Episodes
-
Kontynuujemy (i kończymy) dyskusję o aktualnej kondycji polskiego sądu konstytucyjnego. Na ile uzasadnione są zarzuty podnoszone przeciwko TK w przestrzeni publicznej - i czy rzeczywiście jest tak źle, jak mówią niektórzy?
-
O Trybunale Konstytucyjnym w ostatnich latach słyszał z pewnością każdy, kto choć trochę interesuje się życiem publicznym. Kontrowersje wokół jednego z najważniejszych sądów w Polsce nie tylko nie maleją, co - jak się przynajmniej zdaje - w najbliższym czasie sięgną zenitu.Jak to się stało, że prestiżowy - choć nieco oddalony od obywateli - organ państwa podbił mainstreamowe media? O co cała afera i dlaczego niektórzy nazywają TK "Trybunałem Julii Przyłębskiej"? Czy w ogóle mamy aktualnie w Polsce sąd konstytucyjny? Omawiamy zarzuty, które wysuwane są pod adresem trybunału, który bada zgodność prawa... z prawem.
-
Missing episodes?
-
Już sama nazwa "Krajowej Rady Sądownictwa" brzmi... strasznie. Strasznie nudno. Nic więc dziwnego, że w dużej mierze społeczeństwo nie ekscytuje się na co dzień jej pracami - co więcej, nikogo nie powinno zaskakiwać, że są pewnie i tacy, którzy o Radzie nigdy nie słyszeli, albo nie potrafią za wiele powiedzieć.Problemy mogą pojawić się wtedy, kiedy komuś przyjdzie do głowy tę niewiedzę wykorzystać. Bo kombinacje przy Radzie, w połączeniu z przejęciem kontroli nad prokuraturą, to już tylko krok od ręcznego sterowania wymiarem sprawiedliwości.Czy aktualna droga dojścia do urzędu jest skażona? Zdania są podzielone, więc proponujemy sobie wyrobić własne. Zapraszamy do wysłuchania odcinka od KRS - chociaż sami zdajemy sobie sprawę z tego, że nie brzmi to bardzo zachęcająco.
-
Medialny krajobraz polskiego sądownictwa w ostatnich kilku latach to dwie równoległe opowieści: jedna mówi o demontażu wymiaru sprawiedliwości, zaś druga o słusznej, choć nieudanej, próbie jego naprawy.Reformy Zjednoczonej Prawicy z lat 2015-2018 zaprowadziły w sądach nowy ład, który zrodził nowe pojęcia: "niewyroki", neosądy" i "neosędziów". Politycy i publicyści do dziś posługują się nimi ochoczo, lecz dziwnym trafem tylko wtedy, kiedy im to na rękę. Tylko czy ktokolwiek pamięta jeszcze, o co w tym wszystkim chodzi?