Episoder
-
Cześć!
Dawno się nie słyszeliśmy, dlatego cieszę się, że znów mogę zaprosić Was do swojego świata ;) Niech to będzie dla Was przyjemna chwila!
M.
-
Cześć! Przed nami kolejny etap wędrówki po świecie wyobrażonym, do którego nieustannie Was zapraszam. Szczerze, myślę, że ten świat zwalnia nas z konieczności rozumienia wszystkiego, co się w nim dzieje. Nie musimy w nim racjonalizować postaci, miejsc, ani wydarzeń. Nie jesteśmy też zobowiązani do tego, by odbierać ten świat tak samo - każdy i każda z nas będzie patrzył na niego swoimi oczami, więc zmieniać się będzie sens, albo też i całkiem ten sens będzie umykać. I myślę sobie, że to dobrze, że taki świat tworzę i w takim świecie właśnie Was witam. Bo tu nie musimy rozumieć, ale możemy odczuwać.
Bawcie się dobrze, gdy będzie dziś słuchać o Panu X.
-
Manglende episoder?
-
Cześć!
W dzisiejszym odcinku dzielę się z Wami opowiadaniem o ludziach, którzy mieli dostarczać rozrywki, czynić nasze życie weselszym i odrywać od codziennych spraw, ale stali się narzędziem w rękach społeczeństw pragnących brutalnych igrzysk.
Tradycyjnie zapraszam Was na swojego Tiktoka i Instagram, gdzie znajdziecie fragmenty Krótkich historii. Będę wdzięczny za każdą formę zachęcenia swoich przyjaciół do wysłuchania tego odcinka :)
Wszystkiego dobrego! Do usłyszenia!
Michał
-
Do końca miał oczy otwarte, to opowiadanie o człowieku, który w pewnym momencie poczuł, że jego działanie pozbawione jest już sensu. Że opór nie ma znaczenia, bo sprawy przybrały już ostateczny kierunek, więc lepiej będzie zawiesić hamak i wykorzystać ostatnie chwile na odczuwanie błogości. Możemy krytykować jego postawę, ale… czy nie więcej winy leży po stronie tych, którzy zachowywali bierność, gdy jeszcze cokolwiek można było zdziałać?
Przyjemnego słuchania i dobrego tygodnia. Tradycyjnie: będę wdzięczny za zaobserwowanie kanału Krótkich historii i zostawienie tu swojej oceny. A jeśli jeszcze uznasz, że warto ustawić powiadomienia, by nie przegapić kolejnych odcinków, to będzie mi jeszcze przyjemniej :)
11 czerwca przyjdę tu z następnym opowiadaniem - nie zapomnij podzielić się Krótkimi historiami ze swoimi przyjaciółmi ;)Cześć!
Michał
-
Cześć!
Od kilku lat żyję z poczuciem, że czekają nas trudne czasy - nie chcę porównywać trudności, z którymi mierzyli się nasi przodkowie i prowadzić licytacji na to, kto miał lub ma trudniej, ale spoglądając w przyszłość, patrzę wzrokiem pozbawionym nadziei. I właśnie o tym jest opowiadanie o Sarze, która tak naprawdę, wcale lecieć nie chciała, ale nie dano jej i jej rówieśnikom wyboru.
Czas też na małe zmiany w częstotliwości publikowania Krótkich historii, z jednego prostego powodu: potrzebuję więcej czasu na pracę nad nowymi treściami - trochę większymi od tych opowiadań, które zapraszają tylko na kilka minut.. ;)
Dlatego Krótkie historie będą pojawiać się co dwa tygodnie.
Do usłyszenia 28 maja!
-
Dzień dobry! Skoro niedziela, to i kolejny odcinek Krótkich historii. Nie mogę uwierzyć w to, jak szybko płynie czas odkąd zaczęliśmy razem podróżować po świecie, który dla Was przygotowuję. Każde opowiadanie najpierw zrodziło się w mojej głowie, potem zostało ubrane w słowa, a na końcu nagrane i choć daleko mi do perfekcji technicznej, to cieszę się, że tu zaglądacie i czasami piszecie do mnie kilka słów o swoich wrażeniach. Mam nadzieję, że z tygodnia na tydzień będzie nas tu coraz więcej.
Dziękuję też za dowody uznania dla mojej pracy w postaci wpłat na symboliczną kawę. To niezwykle motywujące i po prostu… sympatyczne.
Natomiast dzisiejszy odcinek już taki miły i przyjemny nie będzie, ale przecież… to nic nadzwyczajnego.
Wszystkiego dobrego, Michał
-
W ostatnim odcinku Krótkich historii wybraliśmy się w przyszłość i dziś w niej pozostaniemy. To zresztą żadna wielka tajemnica, bo odnalazłem tam wiele inspiracji, więc pewnie nieprędko wrócimy do naszych czasów. W każdym razie - przedstawiam Wam dziś historię miasta, z którego musieli wyjechać wszyscy… poza jednym człowiekiem.
Niech czas spędzony w mieście Polaris będzie dla Was przyjemny - a kawa, którą wypijcie w tym czasie - aromatyczna.
Dobrego dnia!
-
Dzień dobry! Dzisiejsze opowiadanie z całą pewnością będzie częścią czegoś większego, ale jeszcze za wcześnie, by opowiadać o szczegółach. W każdym razie przeniesiemy się dziś do przyszłości - a patrząc na odstanie odkrycia technologiczne: chyba niezbyt odległej.
Standardowo, wielka prośba o udostępnianie tych opowiadań na swoich portalach społecznościowych. Każde takie udostępnienie bądź zachęcenie kogoś z bliskich do wysłuchania Krótkich historii to dla mnie ogromne wsparcie, za które bardzo dziękuję.
Wszystkiego dobrego!
-
Cześć!
Bohaterem dzisiejszego opowiadania jest stary Zegarmistrz, który przez lata słynął ze swojej drobiazgowości i sumienności, ale - jak każdemu człowiekowi - przytrafiło mu się potknięcie. Niby nic nadzwyczajnego, a jednak...
Pamiętaj, że wszystkie historie powstają w mojej głowie, dlatego jeśli masz ochotę wesprzeć moje przygody z piórem i światem fantazji, to możesz zrobić to na kilka sposobów:
1) regularnie odwiedzać kanał Krótkich historii i wspólnie ze mną je przeżywać
2) udostępniać poszczególne opowiadania tam, gdzie komunikujesz się ze znajomymi
3) podrzucać mi swoje spostrzeżenia
4) spotykać się ze mną na wirtualnej kawie ;) buycoffee.to/michalpatyk
Miłego słuchania!
Michał
-
Dzień dobry! :)
Do stworzenia dzisiejszego opowiadania skłoniła mnie myśl o tym, jak łatwo w ludziach zaszczepić wrogie emocje. I nie muszą to być osoby złe, bo nawet ci, którzy do tej pory byli uśmiechnięci oraz pełni empatii, na skutek różnych działań zaczynają skakać sobie do gardeł. Wiele motywacji można tu wskazać - od chciwości, przez strach, po patetyczne, religijne uniesienia i nie zawsze jest tak, że prawda i dobro wychodzi na pierwszy plan. Często zwycięża ten, który ma więcej determinacji.
W każdym razie - życzę Wam dobrego czasu. Niech uśmiech pojawia się na Waszych twarzach jak najczęściej.
Wszystkiego dobrego!
Michał
-
Do stworzenia dzisiejszego opowiadania zainspirowały mnie wieści o tajemniczej śpiączce w jaką zapadają dzieci i młodzież w Szwecji. Mówi się o niej jak o syndromie rezygnacji i lęku przed deportacją, bo na śpiączkę zapadają dzieci uchodźców. Choć żyją na tym świecie krótko, to doświadczyły już przemocy, a te traumatyczne przeżycia zostawiły w nich wielki ślad. Moje opowiadanie nie jest oparte na żadnej konkretnej historii, nie stanowi wartości naukowej, nie oddaje w całości wyników badań. Jest wyłącznie wizją.
Pamiętaj też, że w chwilach zwątpienia, warto skorzystać z pomocy bliskich, ale także specjalistów. Nie jest wstydem prosić o pomoc. Nie jest wstydem mówić o swoich problemach. Nie jest wstydem walczyć o siebie.
Wszystkiego dobrego.
-
Z wielką radością mogę Was dziś powitać słowami: Ciao, buongiorno amici! Sono a Roma! Ci z Was, którzy obserwują moje portale społecznościowe wiedzą, że w tym tygodniu cieszę się włoskim słońcem i w kraju pizzy, espresso i sztuki szukam nie tylko odpoczynku, ale także inspiracji.
Życzę Wam wszystkim przyjemnych chwil z nowym opowiadaniem, bądźcie zdrowi!
-
Dzień dobry! W dzisiejszym odcinku wracam do takiej formy opowiadania, która przynosi mi mnóstwo przyjemności, bo pozwala krążyć między rzeczywistością, a snem - między tym, co prawdziwe, a tym, co żyje tylko w wyobraźni. Takich opowiadań nie można traktować dosłownie - nimi można się tylko karmić i dopisywać swoje własne wersje i interpretacje. Dziś znów chciałbym podziękować za wszystkie miłe słowa, które od Was dostaję. Stanowią dla mnie potężną motywację do dalszego pisania i nagrywania, więc chwała Wam za to, że chcecie tu zaglądać i wędrować ze mną po świecie zdarzeń wyobrażonych.
Przyjemnego słuchania!
-
Dzień dobry! Dobrze jest przychodzić do Was z czymś nowym, bo myślę, że dzięki temu nigdy nie będziemy się ze sobą nudzić. Historia “Saudade, Saudade”, tak bliska mojemu sercu, w ubiegłą niedzielę dobiegła końca, a dzisiaj znów chcę dzielić się z Wami historią krótką - taką, którą można wysłuchać podczas picia espresso, tego zmysłowego napoju, który natychmiast przenosi do świata rozkoszy, łechtania kubków smakowych i łaskotania w brzuchu. Przez najbliższe miesiące wszystkie historie, które będę pisał, a później Wam czytał - właśnie takie będą.
Jednocześnie, chciałbym każdego i każdą z Was, a zwłaszcza tych, którym Krótkie historie dają przyjemność prosić o to, byście polecili je swoim bliskim. Będę wdzięczny za każde udostępnienie na Waszych profilach w mediach społecznościowych, ciepłe słowa podczas spotkań z przyjaciółmi czy nawet czułą myśl.
Dzielmy się tym, co sprawia, że nasze dni są szczęśliwsze. Dobrej zabawy i przyjemnego słuchania! :)
-
W pierwszą niedzielę marca przyszedłem do Was z ostatnim, finałowym odcinkiem Saudade. Z tej okazji czas na małą prywatę, bo historia, którą Wam opowiadałem jest istotnym wycinkiem z mojego małego, wewnętrznego świata. Pochowałem w niej swoje patrzenie na życie, na miejsce człowieka w nim i jego sposoby radzenia sobie z nieuchronnością przemijania. Uwierzyłem kiedyś w to, że jesteśmy częścią wielkiego cyklu i choć nasze istnienie nie wymaga dokładania większego sensu, to dobrze jest myśleć, że w jakiejś postaci jednak pozostajemy - czy to stajemy się pokarmem dla innych istot, czy zamieszkujemy w opowieściach i wspomnieniach, czy może razem z wiatrem pędzimy między domami i polami, to nie ma znaczenia. Liczy się to, że przez ten ułamek historii jesteśmy tu i teraz, że szukamy przyjemności, miłości, tego wszystkiego, co pozwala nam wstawać każdego dnia i zachwycać się drobnostkami. Bo wierzę, że jesteśmy jeszcze do tego zdolni w świecie, który bardzo nam się rozrósł.
A zatem, zatańczmy z Gorazdem i naszymi bohaterami. Chodźmy szukać.
-
Powoli zbliżamy się do końca historii Saudade, Saudade, bowiem dziś przychodzę do Was z przedostatnim epizodem, w którym będzie i rozłąka i powitanie - i śmierć i narodziny nowego. Czyli właściwie… nic nowego, bo tak się dzieje od samego początku i tak też już zostanie do końca, gdy zostanie ciemność i cisza.
O ile znów coś się nie narodzi.
Nieustannie dziękuję także za wszystkie słowa świadczące o tym, że Krótkie historie potrafią przynosić przyjemność. Taki był cel ich powstawania, dlatego koniec serii "Saudade...", nie będzie oznaczać końca kanału. Po wieloodcinkowej historii przyjdzie czas na nowe… krótsze :)
Przyjemnego słuchania i tradycyjnie... nie zapomnij zaobserwować ;)
-
Dzień dobry!
Do końca wędrówki razem z Gorazdem i pozostałymi bohaterami zostały jeszcze tylko trzy odcinki. W tym odcinku lepiej poznasz Celestyna, a to dzięki temu, że pojawisz się w jego śnie, być może zrozumiesz też skąd wzięła się jego naiwność. Następnie odkryjesz w pełni światopogląd Bogny i możliwe, że uznasz go za swój - że naprawdę niczym więcej jesteśmy jak tylko kwiatami rzuconymi na mały kawałek świata.
Przyjemnego czasu!
Niech zapach kawy ciągle pieści nasze zmysły: buycoffee.to/michalpatyk
-
Dobry wieczór bądź dzień dobry, bo nie wiem kiedy będziesz, Czuła Istoto, latać z lerkami nad domem Gorazda i wysłuchiwać jego historii. W każdym razie, musisz wiedzieć jak bardzo jestem szczęśliwy widząc, że z każdym kolejnym odcinkiem dołączają do Ciebie kolejne Czułe Istoty. Nasza rodzina Krótkich historii oraz Saudade, Saudade stale się powiększa, dlatego mam do Ciebie ogromną prośbę - jeśli odczuwasz przyjemność podczas tych wspólnych chwil, oceń mój kanał. Odszukaj tu pięć gwiazdek i zostaw swoją :)
Rozkoszy! Niech Ci będzie dobrze :)
-
Dzień dobry! Jak ci było, Czuła Istoto, w ostatnich dniach? Znalazłaś chwilę dla siebie? Na spokój, ciszę i gorącą herbatę? Dziś przyjrzymy się Celestynowi, weźmiemy udział we wspólnej celebracji chwili i wraz z lerkami, które czujnie obserwują i relacjonują wydarzenia, postaramy się lepiej poznać starego, wiejskiego kapłana.
Wszystkiego dobrego! Cieszę się, że jest Was tutaj coraz więcej.
-
Najwyższy czas, by nasz bohater zaczął poznawać siłę, jaka drzemie w roślinach, które zasadził w ogrodzie. Wsłuchajmy się w najnowszy odcinek Saudade, saudade i pozwólmy narratorom unieść nasze ciała, byśmy mogli więcej dostrzec - z innej perspektywy.
Zapraszam Cię, Czuła Istoto, także do tych, byś została ze mną na dłużej - jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś, zaobserwuj kanał Krótkich historii i w każdą niedzielę wracaj do mnie z zapachem kawy, ciekawości i spokoju.
- Vis mere