Episodios
-
Fakt przeprowadził ankietę pod nazwą „jesień życia” w Polsce. Wzięło w niej udział 900 osób, ponad połowie nie starcza na cały miesiąc. Po kupnie leków i opłatach mieszkaniowych na życie zostaje najczęściej od 100 do 500 złotych na miesiąc. Czyli średnio na jedzenie zostaje 17 złotych na dzień. By oszczędzać emeryci najczęściej rezygnują z mięsa i słodyczy. 17 złotych na jedzenie dziennie. To nie tak źle.
-
Wczoraj obchodziliśmy święto niepodległości Polski. Dlaczego w ogóle świętujemy, nie wszyscy zdają sobie sprawę, że to święto zawdzięczamy dzięki usilnym staraniom Prus, Austrii i Rosji i tak, również nas Polaków. Nie byłoby niepodległości Polski, gdybyśmy jej wcześniej nie utracili. Przypomnę w telegraficznym skrócie: zgoda stop, niepodległość stop. Bośmy się kłócili. Jedni chcieli Konstytucji 3 maja inni nie, ci chcieli tego króla inni innego. Coś nam to przypomina. Bo weźmy komentarze po marszu niepodległości w Warszawie. Przeciwnik marszu publicysta napisał: Nie moja Polska, nie mój marsz, nie moje hasła, nie mój patriotyzm. Ale był też taki wpis w Internecie: Mnóstwo gorących serc, bijących dla Polski, morze biało czerwonych flag. Nic dziwnego, że Donald Tusk wybrał szpital. Ma alergię na biało-czerwoną. Dalej: organizatorzy marszu twierdzą, że maszerujących było 250 tysięcy, ratusz, że 90 tysięcy. No to pojawił się komentarz: Trzaskowskiemu POmyliły się dwie liczby, bo 90 tys. to on zarabia, ale na marszu było 250 tys. Ktoś inny napisał: ta, 250 tysięcy, chyba liczącemu się w oczach troiło. I tak dalej. A jakby tak 11 listopada nie komentować marszu, i żeby wszyscy szli: i prawica i LGBety, i hodowcy jarmużu, i rzeźnicy. I nie komentujemy ile osób było, kto szedł i czy szedł. Ważne żebyśmy na drugi dzień rano potrafili stanąć w spokoju, bez wojenek przy kasie, jedni w Biedronce drudzy w Lidlu. Może zły przykład, ale wiecie o co chodzi.
-
¿Faltan episodios?
-
Kiedyś był rzepak i rzepiary, teraz jest wyginanie i wyginiary. Jednak bystre oko obserwatora zauważy pewne różnice. Otóż Joanna Opozda jako osoba bardziej znana, silniej ucelebrycona jest w jednoczęściowym kostiumie, podczas gdy Julia Tychoniewicz jest w dwuczęściowym, popularnym bikini. Wynika z tego, że celeberetki mniej znane, wyginając się, muszą się bardziej obnażać. Oddajmy głos matematyce. Współczynnik wygięcia W jest odwrotnie proporcjonalny do popularności P czyli im mniejsza popularność P tym współczynnik wygięcia W jest większy, co można wyrazić wzorem W= P dzielone przez f, gdzie f jest faktorem. Max faktorem.
-
Oto znany szerzej Skowron Przemysław, zaznajomił się z ofertą, która wstrząsnęła jego konsystencją cielesno-psychiczną. Od pewnego salonu kosmetycznego dostał propozycję, nie tanią, wykonania na nim wyszczuplającego zabiegu kriolipolizy. Kriolipoliza to chłodzenia tkanki tłuszczowej prowadzące do obumierania komórek tłuszczowych, które są następnie usuwane przez w procesach metabolicznych organizmu. Jak musiał się poczuć kolega Skowron, czy lepiej powiedzieć kriolega Skowron, bo jakby wprost oferta powiedziała mu jesteś Skowron grubasem.
-
Wśród dymu palonej przez polityków PiS odzieży kupionej od firmy Czerwone To Zło, po polsku Red Is Bad, posłowie tej partii zapowiedzieli złożenie na najbliższym posiedzeniu sejmu wniosku o wotum nieufności dla minister zdrowia Izabeli Leszczyny. Wśród powodów wymieniają między innymi: długie kolejki do specjalistów. Potrzebny jest minister zdrowia, stwierdził prezes Kaczyński, który będzie miał rzeczywisty plan skrócenia kolejek. Odkąd pamiętamy pojawiają się obietnice polityków, że skrócą kolejki do lekarzy. I jakoś żaden rząd nie skrócił. Bo skracanie kolejek do lekarza specjalisty weszły na stałe do repertuaru obietnic, czyli stały się tradycją polskiego obietnictwa wyborczego. Skrócenie kolejek do lekarzy spowodowałoby zanik tradycji. A na to nie możemy sobie pozwolić.
-
Nowy PODATEK?! Pojawiła się informacja, że rząd planuje opłatę od zagranicznych wakacji. Im wyższy standard, tym wyższy podatek. Rząd jednak tłumaczy, że to propozycja hotelarzy polskich, bo przegrywają z tanimi wakacjami zagranicznymi. A może to byłoby lepiej? Przynajmniej ekologicznie i bogaci już nie narzekaliby, że tyle ludzi w kurortach. Po co w ogóle jeździć na wakacje, jak można w domu spokojnie posiedzieć
-
Można rzucić filozoficzną uwagę o zmarłym: Patrz, wujek żył, żył i umarł. A u was wszyscy zdrowi? I na koniec jak niby znajomy odchodzi to rzucasz: to pozdrów tam wszystkich od nas. Później taka osoba wraca na swój grób do rodziny, bardzo miła osoba była na grobie wujka, chyba ktoś z rodziny, bo o dzieci pytał, o Staszka się dopytywał, kazał wszystkich pozdrowić.
-
Aspirujemy do kręgu zachodniej kultury, fajnie, ale są pewne konsekwencje i obowiązki, które musimy jedne ponieść, drugie wypełnić. Jedną z nich jest świętowanie halołina. Wiecie: dynia srynia, przebieranki za potwory, duchy i upiory, a także wampiry i inne świry. Strzygi, gargulce, wkrętaki, golemy, hydry, heble. Jest to co prawda młyn na wodę piekła, ale kultura zachodnia obowiązuje. Mnie jest łatwo świętować hałolin, bo nie muszę zakładać maski. Kiedyś w hałolin sąsiedzi hałasowali, zapukałem, żeby uspokoić i dostałem cukierka. Ale fakt, że bierzemy taki element kultury, nie oznacza, że nie możemy go zmodyfikować na potrzeby naszego kraju.
-
"Nie bylibyśmy bardzo zdziwieni, gdyby okazało się, że obserwatoria astronomiczne w Rosji pędzą w teleskopach księżycówkę".
👉 Dzisiaj w felietonie o największym dobru intelektualnym Rosji, które ostatnio ucierpiało. Weźcie sobie kawkę, usiądźcie i posłuchajcie Tomasza Olbratowskiego! -
Rzucił się taki tytuł z prasy: Racewicz niczym. Jak tak można, ale pod spodem było napisane inną czcionką kopciuszek. Racewicz niczym kopciuszek. I wstrząsająca foto-słowna relacja jak pani Racewicz przymierza adidasy różnych firm. I tekst: niczym kopciuszek buszowała w pantofelkach. Jeśli adidasy to pantofelki to gumofilce to półbuty. A poza tym kopciuszek nie buszowała w pantofelkach, dostała dwa od wróżki i nie miała. Później poszła na bal, usia siusia z księciem i uciekając zgubiła pantofelka, i zakochany księciunio postanowił ją odnaleźć, metodą osobistego przymierzania bucika. Na stópkę. No. Łachudra. Gdyby jakiś księciuniu chciał odnaleźć panią Racewicz, która tyle butów zostawiła po sobie w sklepie, to musiałby po kraju dostawczakiem jeździć i przymierzać...
-
Na posiedzeniu komisji kultury i środków masowego przekazywania tego i owego doszło do zabawnego incydentu, który ilustruje. Przewodniczący pan Piotr Adamowicz z KO chciał zakończyć obrady. Wówczas głos zabrał poseł PiS, pan Marek Suski: Nie, nie, przepraszam, nie może pan zamknąć posiedzenia - powiedział, co nie przyniosło skutku, więc po chwili dodał: "Ty, po prostu, debilu". Nie było pana posła, nie trzeba było wychodzić - odpowiedział mu pan po prostu debilu Adamowicz. A jak pan Marek Suski poszedł na siusiu? Przypili to musisz. Zgłaszałem się do głosu, ty debilu - stwierdził dalej Suski. Przewodniczący komisji odparł jedynie "dziękuję" i zebrał się do wyjścia z sali. Szum się zrobił, na co pan Suski powiedział: Po prostu po imieniu nazywam debila debilem.
-
W ten łikend zastąpi zmiana czasu na zimowy. Przesuwamy wskazówki o godzinę w tył czyli jak to się mówi popularnie: cofamy. Kiedy się cofa czas to o paru rzeczach należy pamiętać. Trzeba uważać przy cofaniu czas. Między godziną trzecią a drugą a trzecią, czy między trzecią a drugą, nie do końca ogarniam, w każdym razie teraz czas się cofa, więc w okolicach tej pory chodzimy przez do tyłu, bo wtedy jak się czas zacznie cofać to będziemy szli do przodu. Rozumiecie. Prawda? Jesteś na imprezie, żona do ciebie zadzwoni: przyłaź do domu, gdzie się szlajasz, to też wracaj idąc do tyłu, wtedy jak się cofa czas pójdziesz do przodu i wrócisz na balangę. Inteligentne. Najważniejsze, w trakcie cofania czasu nie idziemy do ubikacji, bo wtedy to tamto tam cofnie się do tej tego. To może być dziwne uczucie. Taka cofka...
-
Jak to mówią w kręgach rządowych: kto płaci podatki ten jest piękny i gładki, a kto nie płaci podatków ten jest bardzo brzydki i ma chore paznokcie i łupież. Według najnowszego raportu Warsaw Enterprise Insticiuć w sensie Warszawski Instytut Przedsiębiorczości obciążenie podatkowe w Polsce wciąż rośnie. Dane pokazują, że w 2023 roku osoby zarabiające średnią krajową musiały oddać państwu 62 procent swojego wynagrodzenia. Oznacza to, że 62 procent zarobków przeciętnego Polaka trafia do budżetu w postaci podatków, składek, Zusów. To wciąż mało, bo zwiększa się z roku na rok liczba osób do przytulenia dla siebie państwowej kasy. Poza tym nie starcza na wszystkie wydatki rządu, które rosną, bo coraz lepsze rządy mamy...
-
Świat, ale także Internet obiegła informacja poparta filmikami i zdjęciami, jak w ramach kampanii wyborczej w USA Donald Trump w fartuchu sprzedaje fryty w jeden w fastfudzie. Chciał w ten sposób podkreślić, a nawet uwypuklić, czy nawet sprawić wrażenie, że owszem jestem nieco szalony, lecz jestem blisko was, szarych ludzi i stać mnie na dobry żart z siebie. Jest to normalna postawa każdego polityka, który na co dzień ma wyborców w kiszce stolcowej, popularnej dupie, natomiast w kampanii wyborczej nieudolnie udaje, że jest jednym z nas. Właśnie kampania wyborcza to jest ten wspaniały czas kiedy kandydaci udają, że są normalnymi ludźmi i to jest bardzo rozrywkowe. To jest czas kiedy kabareciarze i stendaperzy ze wstydem i pokorą przed mistrzami rozśmieszania, zaszywają się po czubek głowy w poszwach udając nieruchome kordły. Nawet najlepszy żart stendaperski nie dorównuje temu co wyprawiają kandydaci w kampanii wyborczej. Istnieje szansa, że nasi kandydaci wezmą przykład z Trumpa...
-
1 listopada już bardzo blisko😮 Półki w sklepach wypełnione są akcesoriami na groby. I teraz pytanie, co zrobić, żeby nie było wstydu na cmentarzu? Co zrobić, żeby jakoś tak te nasze pomniki bliskich się wyróżniły? Otóż jest pewien sposób. Drogie znicze! O nich dziś mówił w felietonie Tomasz Olbratowski. Raz do roku przecież można się szarpnąć. Niech inni widzą🤭
-
Podobno wielkie poruszenie, bo Prezydent Duda postanowił zorganizować swoje pożegnanie na Zamku Królewskim. A i owszem proszę Państwa! Bo świętować trzeba z rozmachem! Kadencja Prezydenta obfitowała bowiem w rozliczne atrakcje, dzięki którym powstały tysiące memów, setki śmiesznych filmików i niezliczona ilość wymownych "zagrań ciszą" w prezydenckich przemowach. Piękne to były dwie kadencje, internet nie zapomni ich nigdy! Świętować zatem trzeba!
-
Tajemnica pierwsza: Zarzucanie. Kłamcy zarzucają kłamcom kłamstwa. Manipulanci zarzucają manipulantom manipulacje. Działający niezgodnie z prawem zarzucają działającym niezgodnie z prawem działania niezgodne z prawem. Łamiący konstytucję zarzucają łamiącym konstytucję łamanie konstytucji. Nie mający racji zarzucają niemającym racji nie manie racji. Diabły udające aniołów zarzucają diabłom udającym aniołów, że są diabłami udającymi aniołów. Kombinatorzy zarzucają kombinatorom, że są kombinatorami. Wyłudzacze zarzucają wyłudzaczom, że są wyłudzaczami. Zatrudniający rodzinę, znajomych i po linii partyjnej bez konkursu na państwowych stanowiskach, zarzucają zatrudniającym rodzinę znajomych i po linii partyjnej bez konkursu na państwowych stanowiskach zatrudnianie rodziny, znajomych i po linii partyjnej bez konkursu na państwowych stanowiskach.
-
Kiedy złe języki tną bez opamiętania a niewinnym dzieje się krzywda, pojawia się on! Tomasz Olbratowski! Któż, jeśli nie nasz szeryf poczciwości, ataman sprawiedliwości, marszałek dobrego słowa jest w stanie wytłumaczyć żądnemu pomsty tłumowi, jak uczciwi są nasi posłowie! Jak każde ich tchnienie i ruch każdej kończyny podyktowany jest dobrem narodu. Słuchajcie, oglądajcie i czerpcie z tej wanienki mądrości!
-
Pewien pan, który prawdopodobnie nic rano nie jadł, ale za to czuć było od niego świeży zapach napoju powszechnie uważanego za alkoholowy. Był to odważny człowiek, bo w takim stanie przyjść na badanie krwi to trzeba mieć w sobie pewną dozę brawury samuraja zdecydowanego zrobić se puku. Głośno się zachowywał, wpychał przed siebie do kolejki panie. Nie wiem w czym, ale podpadł panu w puchowej kurtce, i zaczęli się bić w przychodni. I nie wiedziałeś czy to NFZ czy MMA, bo co prawda nie bili się w klatce, ale na klatce przychodni.
-
Internety plotkarskie mają taką sympatyczną zabawną zabawę, że biorą jakieś gwiazdy, których czas nasycił latami i porównują jak wyglądała za młodu, a jak prezentuje się teraz. I okraszają te artykuliki sympatycznymi tytułami, cytuję: Była piękna w latach 90 teraz ciężko na nią patrzeć. Bardzo sympatyczne i empatyczne, prawda? W latach 90-siatych grał mięśniaka, dziś ma 65 lat i wygląda zupełnie inaczej i wykrzyknik. Nigdy byś nie uwierzył, że ziomuś po 30 latach wygląda zupełnie inaczej.
- Mostrar más