Episodit

  • Dz 13:16; 13:26-33

    W one dni: Powstał Paweł i nakazując ręką milczenie rzekł: «Mężowie bracia, synowie rodu Abrahama i ci pośród was, którzy się lękają Boga. Do was zostało posłane słowo tego zbawienia. Mieszkańcy bowiem Jerozolimy i zwierzchnicy ich nie uznali Go, a przez wyrok wypełnili zapowiedzi Proroków czytane im w każdy szabat. Nie znaleźli w Nim żadnej przyczyny śmierci, a prosili Piłata, aby mogli Go zabić. I gdy wykonali wszystko, co o Nim napisano, zdjęli Go z krzyża i złożyli Go w grobie, Bóg wszakże wskrzesił Go z martwych dnia trzeciego, o On ukazywał się przez wiele dni tym, którzy razem z Nim przyszli z Galilei do Jerozolimy i którzy po dziś dzień dają o Nim świadectwo wobec ludu. I my zwiastujemy wam tę obietnicę daną ojcom naszym, że ją wypełnił Bóg dla dzieci naszych, wskrzeszając Jezusa Chrystusa, Pana naszego».

  • Łk 24:36-47

    Onego czasu: Stanął Jezus w pośrodku uczniów swoich i rzekł im: «Pokój wam. Jam jest, nie trwóżcie się». A strwożeni i przestraszeni sądzili, że ducha oglądają. I rzekł im: «Czemuście się zatrwożyli, a myśli różne wstępują do serc waszych? Oglądajcie ręce moje i nogi, że to ja sam jestem: dotykajcie się i patrzcie; albowiem duch nie ma ciała ani kości, jako widzicie, że ja mam». A gdy to mówił, pokazał im ręce i nogi. A gdy oni jeszcze nie wierzyli i zdumiewali się z radości, rzekł: «Macie tu co do jedzenia?» A oni dali Mu część ryby pieczonej i plaster miodu. A gdy zjadł wobec nich, wziąwszy resztę oddał im. I rzekł do nich: «Te są słowa, które do was mówiłem, gdym jeszcze był z wami, że musiało się spełnić wszystko, co napisane jest w Prawie Mojżeszowym, w Prorokach i w Psalmach o mnie». Wtedy otworzył im umysł, aby rozumieli Pisma, i rzekł im: «Tak jest napisano i tak było potrzeba, aby Chrystus cierpiał i zmartwychwstał dnia trzeciego. I aby w Jego imieniu wszystkim narodom była głoszona pokuta i odpuszczenie grzechów».

  • Puuttuva jakso?

    Paina tästä ja päivitä feedi.

  • Dz 10:37-43

    W one dni: Piotr, stojąc pośród rzeszy, rzekł: «Mężowie, bracia! Wiecie, że stało się słowo po całej Judei, począwszy od Galilei, po chrzcie, który głosił Jan. Jak Jezus z Nazaretu, którego Pan namaścił Duchem Świętym i mocą, przeszedł czyniąc dobrze i uzdrawiając uciśnionych przez szatana, bo Bóg był z Nim. A my jesteśmy świadkami tego wszystkiego, co On czynił w krainie żydowskiej i w Jerozolimie. Jego to zabili, zawiesiwszy na drzewie. Ale Bóg wskrzesił Go dnia trzeciego i dozwolił Mu ukazać się nie całemu ludowi, ale upatrzonym przez Boga świadkom, to jest nam, którzyśmy z Nim jedli i pili po Jego zmartwychwstaniu. I rozkazał nam, abyśmy głosili ludowi i świadczyli, że On jest ustanowionym przez Boga sędzią żywych i umarłych. O Nim świadczą wszyscy Prorocy, że ci wszyscy, którzy weń wierzą, dostępują odpuszczenia grzechów przez imię Jego».

  • Łk 24:13-35

    Onego czasu: Dwaj z uczniów Jezusa tegoż dnia szli do miasteczka, zwanego Emaus, które oddalone było o sześćdziesiąt stadiów od Jeruzalem. I rozmawiali z sobą o wszystkim, co się wydarzyło. I stało się, podczas gdy rozmawiali i wzajemnie się pytali, że sam Jezus przybliżywszy się szedł z nimi. A oczy ich były przesłonięte, aby Go nie poznali.

    I rzekł do nich: «Cóż to są za rozmowy, które idąc prowadzicie między sobą, i jesteście smutni?» A odpowiadając jeden z nich, imieniem Kleofas, rzekł do Niego: «Czyżeś: ty sam przechodniem w Jerozolimie, że nie wiesz, co się w niej w tych dniach stało?» A On im rzekł: «Co?» I powiedzieli Mu o Jezusie Nazareńskim, który był prorokiem, potężnym w czynie i w mowie wobec Boga i całego ludu. I jak Go przedniejsi kapłani i przełożeni nasi wydali na śmierć i ukrzyżowali. A myśmy się spodziewali, że On miał odkupić Izraela. I teraz po tym wszystkim jest już dzisiaj trzeci dzień od czasu, jak się to stało. Ale i niektóre z naszych niewiast przeraziły nas, były bowiem przed świtaniem u grobu i nie znalazłszy Jego ciała przyszły mówiąc, że nawet miały widzenie Aniołów, którzy powiadają, że On żyje. I poszli byli niektórzy z naszych do grobu, i tak znaleźli, jako im powiadały niewiasty, ale Jego samego nie znaleźli.

    A On rzekł do nich: «O głupi i serca leniwego ku wierzeniu temu wszystkiemu, co mówili Prorocy. Czyż nie potrzeba było aby Chrystus cierpiał i tak wszedł do chwały swojej?» I począwszy od Mojżesza i wszystkich Proroków, wykładał im, co było o Nim we wszystkich Pismach.

    I przybliżyli się do miasteczka, do którego szli, a On okazywał, jakoby dalej iść miał. I przymusili Go mówiąc: «Zostań z nami, bo ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił». I wszedł z nimi. I stało się, gdy zasiadł z nimi przy stole, że wziął chleb, błogosławił, łamał i podawał im. I otworzyły się oczy ich, i poznali Go, ale On zniknął sprzed oczu ich. I mówili między sobą: «Czyż serce nasze nie pałało w nas, gdy mówił w drodze i Pisma nam wyjaśniał?»

    I powstawszy tejże godziny, wrócili do Jeruzalem. I znaleźli zgromadzonych jedenastu i tych, którzy z nimi byli, mówiących: Iż wstał Pan prawdziwie i ukazał się Szymonowi. A oni opowiadali, co się stało w drodze i jak Go poznali przy łamaniu chleba.

  • Mk 16:1-7

    Onego czasu: Maria Magdalena i Maria Jakubowa, i Salome nakupiły wonności, aby pójść i namaścić Jezusa. I bardzo rano w pierwszy dzień tygodnia przyszły do grobu, gdy już wzeszło słońce. A mówiły do siebie: «Któż nam odsunie kamień od drzwi grobowca?» I spojrzawszy, ujrzały kamień odsunięty. Był bowiem bardzo wielki.

    A wszedłszy do grobowca, ujrzały młodzieńca siedzącego po prawej stronie, ubranego w szatę białą, i zdumiały się. Ale on rzekł im: «Nie lękajcie się, szukacie Jezusa Nazareńskiego, ukrzyżowanego: powstał, nie masz Go tu, oto miejsce, gdzie Go złożono. Ale idźcie, powiedzcie uczniom Jego i Piotrowi, że was uprzedza do Galilei: tam Go ujrzycie, jako wam powiedział».

  • 1 Kor 5:7-8

    Bracia: Uprzątnijcie stary kwas, abyście się stali nowym zaczynem, jako też przaśni jesteście. Albowiem na Paschę naszą został ofiarowany Chrystus. Świętujmy tedy nie w starym kwasie ani też w kwasie złości i przewrotności, ale w przaśnikach szczerości i prawdy.

  • J 13:1-15

    Przed świętym dniem Paschy Jezus, wiedząc, że nadeszła godzina Jego, aby odszedł z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich, którzy byli na świecie, aż do końca ich umiłował. I po skończeniu wieczerzy, gdy szatan skusił był serce Judasza Iszkarioty, syna Szymona, aby Go zdradził, (Jezus) wiedząc, że Ojciec oddał wszystko w Jego ręce, że od Boga wyszedł i do Boga zdąża, wstaje od wieczerzy, składa szaty swoje, a wziąwszy prześcieradło, przepasuje się. Potem nalewa wody do misy i poczyna umywać nogi uczniom i wycierać prześcieradłem, którym się był przepasał. Zbliża się tedy do Szymona Piotra. I rzecze Mu Piotr. «Panie, Ty mnie nogi umywasz?» Odpowiadając Jezus, rzekł mu: «Co ja czynię, ty jeszcze nie rozumiesz, ale zrozumiesz potem». Rzecze Mu Piotr: «Nigdy mi nóg nie będziesz umywał». Odpowiedział mu Jezus: «Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał uczestnictwa ze mną». Rzecze Mu Szymon Piotr: «Panie, nie tylko nogi moje, ale ręce i głowę». Rzecze mu Jezus: «Kto umyty jest, potrzebuje tylko nogi umyć, a cały jest czysty. Wy też jesteście czyści, ale nie wszyscy». Albowiem wiedział, który to Go miał wydać, dlatego powiedział: «Nie wszyscy jesteście czyści».

    Gdy tedy umył nogi ich i przywdział szaty swoje, zasiadł do stołu i mówił do nich: «Czy wiecie, com wam uczynił? Wy Mnie nazywacie Mistrzem i Panem i dobrze mówicie, bo jestem nim. Jeśli tedy ja, Pan i Mistrz, umyłem nogi wasze i wy powinniście jeden drugiemu nogi umywać. Albowiem dałem wam przykład, abyście jakom ja wam uczynił, tak i wy czynili».

  • 1 Kor 11:20-32

    Bracia: Gdy się tedy wespół schodzicie, nie jest to już pożywanie wieczerzy Pańskiej. Każdy bowiem wieczerzę swoją już uprzednio spożywa i tak jeden jest głodny, a drugi nietrzeźwy. Czyż domów nie macie do jedzenia i picia? Albo okazujecie wzgardę Kościołowi Bożemu i poniewieracie tymi, którzy nic nie mają? Cóż wam powiem? Czy chwalę was? Za to nie chwale.

    Ja bowiem otrzymałem od Pana, co też wam podałem, że Pan Jezus tej nocy, w której był wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy, łamał i rzekł: «Bierzcie i jedzcie, to jest ciało moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na moją pamiątkę». Także i kielich po wieczerzy mówiąc: «Ten kielich jest nowym testamentem we krwi mojej. To czyńcie, ilekroć pić będziecie, na pamiątkę moją».

    Ilekroć bowiem ten chleb pożywać, a kielich pić będziecie, śmierć Pańską będziecie zwiastować, aż przybędzie. Tak więc ktokolwiek by pożywał ten chleb albo pił kielich Pański niegodnie, winien będzie ciała i krwi Pańskiej. Niechajże tedy doświadcza człowiek samego siebie, a tak niechaj pożywa chleba tego i z kielicha pije. Kto bowiem Pozywa i pije niegodnie, potępienie dla siebie pożywa i pije, nie bacząc na ciało Pańskie. Dlatego między wami wielu chorych i słabych i wielu pomarło. Bo gdybyśmy sami siebie sądzili, nie bylibyśmy sądzeni. Lecz gdy nas sądzą, karanie odbieramy od Pana, abyśmy z tym światem potępieni nie byli.

  • Iz 53:1-12

    W one dni: Rzekł Izajasz: Panie, któż uwierzył temu, cośmy słyszeli? I komu ramie Pańskie zostało objawione? W wzejdzie w obliczu Jego niby latorośl, i jako korzeń z wyschniętej ziemi: nie ma On piękna ni krasy. I widzieliśmy Go, a nie było w Nim okazałości. I pragnęliśmy Go: wzgardzonego i ostatniego wśród ludzi, męża boleści i znającego niemoc. A twarz Jego jakoby zasłoniona i wzgardzona, tak iż nawet Go nie uznaliśmy. Prawdziwie słabości nasze On sam nosił i cierpienia nasze On sam dźwigał. A myśmy Go uważali jakby za trędowatego i rażonego przez Boga, i poniżonego. On zaś zraniony jest dla nieprawości naszych, starty jest dla naszych zbrodni; na Nim karanie, dające nam pokój, a sinością Jego zostaliśmy uleczeni. Wszyscyśmy jako owce pobłądzili, każdy zboczył na swoją drogę: a Pan położył nań nieprawości nas wszystkich. Ofiarowany został, bo sam chciał, a nie otworzył ust swoich. Jako owcę na rzeź Go powiodą i zamilknie jako baranek przed strzygącymi Go, a ust swych nie otworzy. Z ucisku i z sądu jest wzięty: pochodzenie Jego któż wypowie? Ponieważ odcięty został z ziemi żyjących, dla zbrodni ludu mego zadałem Mu cios. I za pogrzeb dla bezbożnych, a bogatych za śmierć swoją: ponieważ nie uczynił nieprawości ani znaleziony jest podstęp w ustach Jego. A pan chciał Go zetrzeć w niemocy: jeśli położy duszę swoją za grzech, długowieczne ujrzy potomstwo, a wola Pańska Jego ręką będzie kierowana. Przez wiedzę swą sługa mój sprawiedliwy sam usprawiedliwi wielu, a nieprawości ich sam poniesie. Przeto wielu Jemu przydzielę i rozdzielać będzie łupy mocarzy: za to, że na śmierć wydał duszę swą i ze zbrodniarzami jest policzony. On sam nosił grzechy wielu i modlił się za przestępców.

  • Łk 22:39-71; 23:1-53

    Onego czasu: Jezus wyszedłszy podążył według zwyczaju na Górę Oliwną, a za Nim poszli też i uczniowie. A gdy przybył na miejsce, rzekł im: J. Módlcie się, abyście nie weszli w pokuszenie. C. A sam oddalił się od nich jakoby na rzut kamienia i upadłszy na kolana, modlił się mówiąc: J. Ojcze, jeśli chcesz, oddal ode mnie ten kielich, wszakże nie moja, ale Twoja wola niech się stanie. C. I ukazał Mu się Anioł z nieba, umacniając Go. A będąc w ucisku, tym dłużej się modlił. I stał się pot Jego jako krople krwi spływającej na ziemię. A gdy wstał od modlitwy i przyszedł do uczniów swoich, znalazł ich śpiących ze smutku. I rzekł im: J. Czemuż śpicie? Wstańcie, módlcie się, abyście nie weszli w pokuszenie.

    C. A gdy On jeszcze mówił, oto nadszedł tłum ten z dwunastu, którego zwano Judaszem, szedł przed nimi i przystąpił do Jezusa, aby Go pocałować. A Jezus rzekł mu: J. Judaszu, pocałunkiem zdradzasz Syna Człowieczego? C. A ci, którzy przy Nim byli, widząc, co się stać miało, rzekli Mu: S. Panie, czy mamy uderzyć mieczem? C. I jeden z nich uderzył sługę najwyższego kapłana i uciął mu prawe ucho. A odpowiadając Jezus rzekł: S. Zaniechajcie, dosyć. C. A dotknąwszy ucha jego, uzdrowił go. I rzekł Jezus do tych, którzy przyszli do Niego, do przedniejszych kapłanów, przełożonych świątyni i starszych: J. Wyszliście z mieczami i z kijami jak na złoczyńcę. Gdym codziennie przebywał z wami w świątyni, nie podnieśliście na mnie rąk. Ale to wasza godzina i moc ciemności.

    Zaparcie się Piotra

    C. I pojmawszy Go, zaprowadzili do domu najwyższego kapłana, a Piotr szedł za Nim z daleka. A gdy rozniecili ognisko w pośrodku dziedzińca i zasiedli wokoło, był między nimi i Piotr. A służebna pewna, ujrzawszy go siedzącego przy świetle i przypatrzywszy mu się bacznie, rzekła: S. I ten z Nim był. C. A on zaparł się Go mówiąc: S. Niewiasto, nie znam Go. C. A po niejakim czasie ujrzawszy go inny, rzekł: S. I ty jesteś z ich liczby. C. A Piotr rzekł: S. Człowiecze, nie jestem. C. A po upływie prawie jednej godziny ktoś inny twierdził, mówiąc: S. Zaiste i ten z Nim był, bo i Galilejczykiem jest. C. I rzekł Piotr: S. Człowiecze, nie wiem, co mówisz. C. A wnet, gdy on jeszcze mówił, zapiał kur. A Pan obróciwszy się spojrzał na Piotra. I wspomniał Piotr na słowo Jezusowe, jako mu był powiedział: Pierwej nim kur zapieje, trzykroć się mnie zaprzesz. I wyszedłszy na zewnątrz, Piotr gorzko zapłakał.

    A żołnierze pilnujący Go, bijąc naigrawali się z Niego. I zasłoniwszy Go policzkowali i pytali się Go, mówiąc: S. Prorokuj, kto cię uderzył? C. I wiele innych bluźnierstw mówili przeciw Niemu.

    A gdy nastał dzień, zebrali się starsi ludu i przedniejsi kapłani, i uczeni i przywiedli Go przed radę swoją, mówiąc: S. Jeśli Ty jesteś Chrystusem, powiedz nam. C. I rzekł im: J. Jeśli wam powiem, nie uwierzycie mi, a jeśli zapytam, nie odpowiecie mi ani te nie wypuścicie. Lecz odtąd będzie Syn Człowieczy zasiadał na prawicy mocy Bożej. C. I powiedzieli do Niego wszyscy: S. Tyś więc jest Syn Boży? C. On zaś odparł: J. Sami mówicie, żem ja jest. C. A oni rzekli: S. Na cóż jeszcze potrzeba nam świadectwa? Wszak słyszeliśmy sami z Jego ust.

    C. I wszystko ich mnóstwo powstało, i zawiedli Go do Piłata. I poczęli Go oskarżać mówiąc: S. Tegośmy znaleźli podburzającego nasz naród i zakazującego płacić daniny cesarzowi, i mówiącego, że jest Chrystusem – królem C. I zapytał Go Piłat mówiąc: S. Tyś jest król żydowski? C. A On odpowiadając rzekł: J. Sam mówisz. C. A Piłat rzekł do przedniejszych kapłanów i do rzeszy: S. Nie znajduję żadnej winy w tym człowieku. C. Lecz oni nalegali mówiąc: S. Podburza lud, ucząc po całej Judei, począwszy od Galilei aż dotąd.

    C. A Piłat, posłyszawszy o Galilei, zapytał, czy człowiek ten jest Galilejczykiem? A gdy się dowiedział, że był spod władzy Herodowej, odesłał Go do Heroda, który sam w owym czasie przebywał w Jerozolimie. Herod zaś ujrzawszy Jezusa uradował się bardzo; pragnął bowiem od dawna ujrzeć Go, jako że wiele o Nim słyszał i spodziewał się, że ujrzy cud jaki przez Niego uczyniony. I zadawał Mu wiele pytań. Ale On mu nic nie odpowiadał. A przedniejsi kapłani i uczeni stali, usilnie Go oskarżając. I wzgardził Nim Herod ze swym wojskiem, i naigrawał się z Niego, a przyodziawszy Go w szatę białą, odesłał do Piłata. I stale się dnia onego, Herod i Piłat, przyjaciółmi, albowiem przedtem byli sobie wrogami.

    Piłat tedy, wezwawszy przedniejszych kapłanów, przełożonych i lud, rzekł do nich: S. Wydaliście mi tego człowieka jakoby uwodzącego lud, a oto ja, badając G0 w waszej obecności, nie znalazłem w człowieku tym żadnej winy z tego, o co Go oskarżacie. Ani też Herod, bom was odesłał do niego – oto nie dowiedziono Mu nic godnego śmierci. A przeto, ukarawszy Go, wypuszczę.

    C. A powinien był na święto ułaskawić im jednego. Cała zatem rzesza zawołała społem, mówiąc: S. Strać Go, a wypuść nam Barabasza. C. Ten zaś osadzony był w więzieniu za rozruch wzniecony w mieście i za zabójstwo.

    I przemówił do nich Piłat powtórnie, chcąc Jezusa uwolnić Ale oni wołali, mówiąc: S. Ukrzyżuj, ukrzyżuj Go. C. A on po raz trzeci rzekł do nich: S. Cóż więc uczynił On złego? Nie znalazłem w nim nic godnego śmierci, ukarzę Go więc i wypuszczę. C. Ale oni nalegali donośnie, żądając, aby został ukrzyżowany. I potęgowały się ich wołania. Piłat tedy postanowił spełnić ich żądanie. Ułaskawił im więc tego, który za zabójstwo i rokosz trzymany był w więzieniu, czego się domagali, a Jezusa wydał ich woli.

    A gdy Go prowadzili, zatrzymali niejakiego Szymona Cyrenejczyka, idącego ze wsi, i włożyli nań krzyż, aby niósł za Jezusem. I szła za Nim wielka rzesza ludu i niewiast, które płakały i narzekały. A obróciwszy się Jezus rzekł do nich: J. Córki Jerozolimskie, nie płaczcie nade mną, ale same nad sobą płaczcie i nad synami waszymi. Bo oto nadchodzą dni, kiedy mówić będą: Błogosławione niepłodne i łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły. Wtedy zaczną mówić do gór: Padnijcie na nas; i do pagórków: Przykryjcie nas. Albowiem jeśli to się dzieje z drzewem zielonym, cóż się z uschłym stanie?

    C. Prowadzono też z Nim i innych dwóch łotrów, aby zostali straceni. A gdy przybyli na miejsce, które się zowie Kalwaria, tam ukrzyżowali Jego i łotrów, jednego po prawej, a drugiego po lewej stronie. Jezus zaś mówił: J. Ojcze, odpuść im, bo nie wiedza, co czynią. C. A dzieląc się szatami Jego, rzucili losy. A lud stał przypatrując się. Wraz z nim naśmiewali się z Niego i przełożeni, mówiąc: S. Innych ocalił, niechże ocali i siebie, jeśli jest Chrystusem, Wybrańcem Bożym. C. Także i żołnierze naigrawali się z Niego, przystępując i ocet Mu podając ze słowami: S. Jeśliś Ty jest królem żydowskim, wybawże samego siebie.

    C. Był też nad Nim i napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: Ten jest król żydowski. A jeden z powieszonych łotrów bluźnił Mu, mówiąc: S. Jeśliś Ty jest Chrystus, wybawże samego siebie i nas. C. A odpowiadając drugi zgromił go, mówiąc: S. Ani ty się Boga nie boisz, choć tę samą ponosisz karę. My co prawda sprawiedliwie, słuszną bowiem zapłatę za uczynki odbieramy, Ten wszakże nic złego nie uczynił. C. I mówił do Jezusa: S. Panie, wspomnij na

    mnie, gdy przybędziesz do Królestwa Twego. C. I rzekł mu Jezus: J. Zaprawdę powiadam tobie, dziś ze mną będziesz w raju.

    C. A była prawie godzina szósta i ciemności zaległy całą ziemię aż do godziny dziewiątej. I zaćmiło się słońce, a zasłona świątyni rozdarła się w pośrodku. A Jezus, wołając głosem wielkim, rzekł: J. Ojcze, w ręce Twoje oddaję ducha mego. C. A to rzekłszy, skonał. (Wszyscy klękają i modlą się w milczeniu)

    Setnik zaś, widząc, co się stało, wielbił Boga mówiąc: S. Człowiek ten zaiste był sprawiedliwy.

    C. I cała rzesza tych, którzy się zeszli na to widowisko, widząc, co się działo, powracała bijąc się w piersi. Tymczasem wszyscy znajomi Jego stali z daleka, przypatrując się wraz z niewiastami, które przyszły były za Nim z Galilei.

    A oto z Arymatei, miasta judzkiego, mąż imieniem Józef, który był senatorem, mąż dobry i sprawiedliwy, niegodzący się na ich wyrok i czyny, a oczekujący Królestwa Bożego. Ten Przyszedł do Piłata i prosił o ciało Jezusowe I zdjąwszy, owinął prześcieradłem i złożył je w wykutym grobowcu, w którym nikt jeszcze nie był położony.

  • Jer 11:18-20

    W one dni: Rzekł Jeremiasz: Panie, ukazałeś mi, a poznałem: wtedy objaśniłeś mi ich zamiary. A ja jako baranek łagodny, którego niosą na ofiarę. I nie poznałem, że co do mnie powzięli zamiary mówiąc: Wrzućmy drewno do chleba jego i zgładźmy go z ziemi żyjących, a imię jego niech już nie będzie wspomniane. Ty zaś, Panie Zastępów, który sądzisz sprawiedliwie i badasz sumienia i serca – niech ujrzę pomstę Twoją nad nimi: Tobie bowiem wyjawiłem sprawę moją, Panie, Boże mój.

  • Mk 14:32-72; 15, 1-46

    Onego czasu: Jezus i uczniowie Jego poszli do posiadłości, którą zowią Getsemani. I rzekł do uczniów swoich: J. Zostańcie tu, aż się pomodlę. C. I wziął ze sobą Piotra i Jakuba, i Jana, i począł się lękać i cierpieć nad miarę. I rzekł im: J. Smutna jest dusza moja aż do śmierci, zostańcie tu i czuwajcie. C. A odszedłszy nieco, padł na ziemię i modlił się, aby, jeżeli to być może, ominęła Go ta godzina. I mówił: J. Abba, Ojcze! Wszystko dla Ciebie możliwe, oddal ode mnie ten kielich, wszakże nie to, co ja chcę, ale co Ty. C. I przyszedł, i zastał ich śpiących. I rzekł do Piotra: J. Szymonie, śpisz? Nie mogłeś czuwać jednej godziny? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie popadli w pokuszenie: duch wprawdzie jest ochoczy, ale ciało omdlałe. C. I odszedłszy, znowu modlił się, te same słowa mówiąc. A wróciwszy zastał ich znowu śpiących (albowiem oczy ich były senne) i nie wiedzieli, co Mu powiedzieć. I przyszedł po raz trzech i rzekł im: J. Śpijcie już i odpoczywajcie. Dosyć, nadeszła godzina! Oto Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników. Wstańcie, pójdźmy; oto blisko jest ten, który mnie wyda.

    C. A gdy On jeszcze mówił, nadszedł Judasz Iszkariota, jeden z dwunastu, a z nim wielki tłum z mieczami i z kijami, od przedniejszych kapłanów i uczonych w Piśmie, i starszych. Zdrajca zaś Jego dał im znak, mówiąc: S. Którego pocałuję, ten jest, chwytajcie Go, a prowadźcie ostrożnie. C. A gdy się zbliżył, zaraz przystąpił do Niego i rzecze: S. Bądź pozdrowiony, Mistrzu! C. I pocałował Go. A oni targnęli się nań rękoma i pojmali Go. A jeden z tych, którzy byli z Jezusem, dobywszy miecza uderzył sługę najwyższego kapłana i uciął mu ucho. A Jezus odpowiadając rzekł im: J. Wyszliście z mieczami i kijami jak na złoczyńcę, aby mię pojmać. Codziennie wśród was przebywałem nauczając w świątyni, a nie pojmaliście mię. Ale – niech się spełnią Pisma. C. Wtedy uczniowie Jego, opuściwszy Go, wszyscy pouciekali. A młodzieniec pewien szedł za Nim, odziany tylko w prześcieradło. I pojmali go. Lecz on, porzuciwszy prześcieradło, nagi uciekł od nich.

    I przywiedli Jezusa do najwyższego kapłana, i zebrali się wszyscy kapłani i uczeni w Piśmie, i starsi. Piotr zaś szedł za Nim z daleka, aż do wnętrza na dziedziniec najwyższego kapłana i usiadł ze sługami, grzejąc się przy ogniu. A przedniejsi kapłani i cała rada szukali świadectwa przeciwko Jezusowi, aby Go na śmierć skazać, a nie znajdowali. Wielu bowiem świadczyło fałszywie przeciw Niemu, i świadectwa ich nie były zgodne. A niektórzy, powstawszy, fałszywie świadczyli przeciwko Niemu, mówiąc: S. Myśmy słyszeli, jak On powiadał: Ja zburzę tę świątynię, wzniesioną rękami, a po trzech dniach zbuduję inną, która nie rękami wzniesiona będzie. C. I nie było zgodne ich świadectwo. A najwyższy kapłan, stanąwszy pośrodku, zapytał Jezusa mówiąc: S. Nic nie odpowiadasz na to, co oni zarzucają? C. On zaś milczał i nic nie odpowiedział. Zapytał Go najwyższy kapłan ponownie i rzekł Mu: S. Czyś Ty jest Chrystus, Syn Boga błogosławionego? C. Jezus tedy rzekł doń: J. Jam jest, a ujrzycie Syna Człowieczego siedzącego na prawicy mocy Bożej i przychodzącego w obłokach niebieskich. C. A najwyższy kapłan, rozdzierając szaty swoje, rzekł: S. Na cóż nam więcej potrzeba świadków? Słyszeliście bluźnierstwo. Cóż tedy sądzicie? C. A oni wszyscy wydali wyrok skazujący: że winien jest śmierci. I niektórzy poczęli plwać nań i zakrywać oblicze Jego, i bić Go pięściami, mówiąc Mu: S. Prorokuj! C. A słudzy policzkowali Go.

    A gdy Piotr był na dziedzińcu, na dole, przyszła jedna z niewiast służebnych najwyższego kapłana i ujrzawszy Piotra grzejącego się, spojrzała nań mówiąc: S. I tyś był z Jezusem Nazareńskim. C. Lecz on zaparł się i rzekł: S. Ani nie wiem, ani nie rozumiem, co mówisz. C. I wyszedł na zewnątrz do przedsionka, a kur zapiał. A znowu ujrzawszy go służebna poczęła mówić do stojących wokoło: S. Ten jest z ich liczby. C. A on powtórnie się zaparł. I niebawem, po małej chwili ci, co tam stali, mówili Piotrowi: S. Prawdziwie należysz do nich, bo jesteś Galilejczykiem. C. On zaś począł się zaklinać i przysięgać: Nie znam człowieka tego, o którym mówicie. A wnet kur zapiał powtórnie. I wspomniał Piotr na słowa, które mu był powiedział Jezus: Pierwej nim kur dwakroć zapieje, trzykroć się mnie zaprzesz. I począł płakać.

    I zaraz z rana najwyżsi kapłani po naradzie wraz ze starszymi, uczonymi w Piśmie i całym trybunałem, związawszy Jezusa, powiedli i wydali Piłatowi. I zapytał Go Piłat S. Czyś ty jest król żydowski? C. A on odpowiadając rzekł mu: J. Sam mówisz. C. I oskarżali Go przedniejsi kapłani o wiele rzeczy. Piłat więc ponownie zapytał Go mówiąc: S. Nic nie odpowiadasz? Patrz, o jak wiele rzeczy cie obwiniają. C. A Jezus nic nad to nie odpowiedział, tak że się Piłat dziwił.

    A na święto zwykł był wypuszczać im jednego więźnia, któregokolwiek zażądali. A był jeden zwany Barabaszem, uwięziony z buntownikami za popełnienie w rozruchu zabójstwa. I gdy przystąpił tłum, zaczął się domagać tego, co im czynił zawsze. Piłat tedy odpowiedział im i rzekł: S. Chcecie, wypuszczę wam króla żydowskiego? C. Wiedział bowiem, że Go byli wydali najwyżsi kapłani z zawiści. Ale przedniejsi kapłani podburzali tłum, aby im raczej wypuścił Barabasza. Piłat więc odpowiadając ponownie, rzekł im: S. Cóż chcecie zatem, abym uczynił z królem żydowskim? C. A oni znowu zawołali: S. Ukrzyżuj Go! C. A Piłat rzekł do nich: S. Cóż więc złego uczynił? C. Lecz oni tym więcej krzyczeli: S. Ukrzyżuj Go! C. Piłat zatem, chcąc zadośćuczynić ludowi, wypuścił im Barabasza, a ubiczowanego Jezusa wydał, aby był ukrzyżowany.

    A żołnierze wprowadzili Go do przedsionka pretorium zwołali całą kohortę. I przyodziali Go w purpurę, a uplótłszy koronę z ciernia, włożyli nań. I poczęli pozdrawiać Go: S. Witaj, królu żydowski! C. A bili Go po głowie trzciną plwali nań, i klękając oddawali Mu pokłon. A gdy mieli dość naigrawań, zdjęli z Niego purpurę i przyoblekli Go w Jego własne szaty, i wyprowadzili, aby Go ukrzyżować

    I przymusili przechodzącego mimo, niejakiego Szymona Cyrenejczyka, idącego z pola, ojca Aleksandra i Rufa, aby niósł krzyż Jego. I przywiedli Go na miejsce Golgota, co się wykłada: miejsce Trupiej Głowy. I dali Mu do picia wino zmieszane z mirrą, ale nie przyjął. A ukrzyżowawszy Go rozdzielili szaty Jego, rzucając o nie losy, co kto miał wziąć. A była godzina trzecia, gdy Go ukrzyżowali. Był też tytuł winy Jego napisany: Król Żydowski. Ukrzyżowali też z Nim dwóch łotrów, jednego po prawicy, a drugiego po lewicy. I wypełniło się Pismo, które mówi: I do złoczyńców zaliczony był.

    A przechodzący mimo bluźnili Mu, potrząsając głowami swymi i mówiąc: S. Hej, Ty, co burzysz świątynię Bożą i odbudowujesz ją w ciągu trzech dni, ratuj siebie samego zstępując z krzyża. C. Także i przedniejsi kapłani z uczonymi w Piśmie szydzili mówiąc jeden do drugiego: S. Innych ocalił, a sam siebie ocalić nie może, Chrystus, król izraelski, niechże teraz zstąpi z krzyża, abyśmy ujrzeli i uwierzyli. C. Także i ci, co z Nim ukrzyżowani byli, lżyli Go.

    A gdy nadeszła godzina szósta, całą ziemię zaległy ciemności aż do godziny dziewiątej. I o godzinie dziewiątej zawołał Jezus głosem wielkim, mówiąc: J. Eloi, Eloi, lamma sabakhtani? C. Co się wykłada: J. Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił? C. A niektórzy ze stojących tam, słysząc to mówili: S. Oto Eliasza wzywa. C. A jeden przybiegłszy i napełniwszy gąbkę octem, włożył ją na trzcinę i dał Mu pić, mówiąc: S. Poczekajcie, zobaczymy, czy przyjdzie Eliasz, aby go zdjąć. C. Jezus zaś, zawoławszy głosem wielkim, oddał ducha. (Wszyscy klękają i modlą się w milczeniu)

    I rozdarła się na dwoje zasłona świątyni, od góry aż do dołu. A setnik, który stał naprzeciw, widząc, że Ten wołając skonał, rzekł: S. Prawdziwie, człowiek ten był Synem Bożym. C. A były tam i niewiasty przypatrujące się z daleka, między którymi była Maria Magdalena i Maria, matka Jakuba Mniejszego i Józefa, i Salome. Gdy był Galilei, szły za Nim i posługiwały Jemu. I wiele innych, które razem z Nim przyszły do Jerozolimy.A gdy nadszedł wieczór (albowiem był to dzień Przygotowania, który jest przed szabatem), przyszedł Józef z Arymatei, senator dostojny, oczekujący także Królestwa Bożego, i odważnie wszedł do Piłata, i prosił o ciało Jezusowe. A Piłat powątpiewał, czy już umarł. I zawoławszy setnika zapytał go, czy już umarł. A dowiedziawszy od setnika, darował ciało Józefowi. Józef zaś, kupiwszy prześcieradło i zdjąwszy Go, owinął prześcieradłem i złożył Go w grobowcu, który był wykuty w skale. I zatoczył kamień przed wejściem do grobowca.

  • Iz 50:5-10

    W one dni: Rzekł Izajasz: Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie sprzeciwiam, wstecz nie odszedłem. Wydałem ciało moje bijącym, a szczypiącym policzki moje; nie odwróciłem twarzy mojej od krzyczących i plwających na mnie. Pan Bóg wspomożycielem moim, przetom nie został zawstydzony: dlatego twarz moją uczyniłem jakby skałą najtwardszą i wiem, że zawstydzony nie będę. Obok mnie jest Ten, który mnie usprawiedliwia; któż mi się sprzeciwi? Razem stańmy: któż jest moim przeciwnikiem? Niechaj zbliży się do mnie! Oto Pan Bóg wspomożycielem moim, któż może mnie potępić? Oto wszyscy niby szata będą starci: zniszczy ich mól. Któż z was boi się Boga i słucha głosu sługi Jego? Kto szedł wśród ciemności i brak mu światła, niech w imieniu Pańskim pokłada nadzieję, a polega na Bogu swoim.

  • J 12:1-9

    Na sześć dni przed Paschą przyszedł Jezus do Betanii, gdzie umarł był Łazarz, którego Jezus wskrzesił. I przygotowano Mu tam wieczerzę, na której Marta usługiwała, a Łazarz był jednym z siedzących z Nim u stołu. Maria zaś wzięła funt drogiego olejku spikanardowego, namaściła stopy Jezusa i otarła włosami swoimi nogi Jego. I napełnił się dom wonią olejku. Rzekł tedy jeden z uczniów Jego, Judasz Iszkariota, który Go miał wydać: «Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ubogim?» A mówił to nie dlatego, żeby się troszczył o ubogich, ale że był złodziejem i mając trzos, nosił to, co wkładano. Rzekł tedy Jezus: «Dozwólcie jej, aby to na dzień pogrzebu mego uczyniła. Ubogich bowiem macie zawsze pośród siebie, a mnie nie zawsze macie».

    A liczna rzesza spośród żydów dowiedziała się, że jest tam, i przyszli nie tylko dla Jezusa, ale żeby ujrzeć Łazarza, którego wzbudził z martwych.

  • Mt 26:36-75; 27:1-60

    Onego czasu: Przyszedł Jezus z uczniami swymi do posiadłości wiejskiej, którą zowią Getsemami, i rzekł im J. Zostańcie tu, aż odejdę tam i będę się modlił. C. I wziąwszy Piotra i dwóch synów Zebedeuszowych, począł się smucić i cierpieć udrękę. Wówczas rzekł im: J. Smutna jest dusza moja aż do śmierci. Zostańcie tu i czuwajcie ze mną. C. A odszedłszy nieco padł na oblicze swoje, modląc się i mówiąc: J. Ojcze mój, jeśli to być może, niechaj odejdzie ode mnie ten kielich, wszakże nie jako ja chcę, ale jako Ty. I przyszedł do uczniów swoich i zastał ich śpiących. I powiedział Piotrowi: J. Tak to, nie mogliście jednej godziny czuwać ze mną? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie popadli w pokuszenie: duch wprawdzie jest ochoczy, ale ciało omdlałe. C. I oddalił się powtórnie i modlił się mówiąc: J. Ojcze mój, jeżeli kielich ten nie może odjeść ode mnie, jeno abym go pił, niech się stanie wola Twoja. C. I przyszedł znowu i zastał ich śpiących, oczy ich bowiem były senne. A zostawiwszy ich, znowu się oddalił i modlił się po raz trzeci, te same wypowiadając słowa. Wtedy przyszedł do uczniów swoich i rzekł im: J. Śpijcie już i odpoczywajcie, oto nadeszła godzina i Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników. Wstańcie, pójdźmy, oto przybliżył się ten, który mię wyda.

    C. A gdy On jeszcze mówił, oto nadszedł Judasz, jeden z dwunastu, a z nim wielki tłum z mieczami i kijami, wysłany od przedniejszych kapłanów i starszych ludu. Zdrajca zaś Jego dał im znak mówiąc: S. Którego pocałuję, ten jest, chwytajcie Go. C. A natychmiast przystępując do Jezusa rzekł: S. Bądź pozdrowiony, Mistrzu! C. I pocałował Go. A Jezus rzekł do niego: J. Przyjacielu, po coś przyszedł? C. Wówczas przystąpili i rzucili się na Jezusa, i pojmali Go. A oto jeden z tych, którzy byli z Jezusem, wyciągnąwszy rękę dobył miecza swego i uderzywszy sługę księcia kapłańskiego uciął mu ucho. Wtedy rzekł mu Jezus: J. Schowaj miecz swój na miejsce. Wszyscy bowiem, którzy za miecz będą chwytali, od miecza poginą. Czyż mniemasz, żebym nie mógł prosić Ojca mego, a nie wystawiłby mi zaraz więcej niż dwanaście hufców Aniołów? Jakoż się tedy Pisma wypełnią, że się tak stać musi? W tymże czasie powiedział Jezus rzeszom: J. Wyszliście z mieczami i kijami jak na złoczyńcę, aby mnie pojmać. Codziennie wśród was przebywałem, nauczając w świątyni, a nie pojmaliście mnie. Ale wszystko to się stało, aby się wypełniły Pisma Proroków. C. Wtedy wszyscy uczniowie, opuściwszy Go pouciekali.

    A oni pojmawszy Jezusa, wiedli Go do Kajfasza, najwyższego kapłana, gdzie się byli zebrali uczeni w Piśmie i starsi. Piotr zaś szedł za nim z daleka, aż na dziedziniec najwyższego kapłana. I wszedłszy do wnętrza, siedział ze sługami, aby widzieć, jak się sprawa zakończy. A przedniejsi kapłani i cała Rada szukali fałszywego świadectwa przeciw Jezusowi, aby Go na śmierć skazać. A nie znaleźli, chociaż przychodziło wielu fałszywych świadków. W końcu zjawili się dwaj fałszywi świadkowie i rzekli: S. Ten mówił: Mogę zburzyć świątynię Bożą, a po trzech dniach odbudować ją. C. I powstawszy, najwyższy kapłan rzekł Mu: S. Nic nie odpowiadasz na to, co ci przeciwko tobie świadczą? C. Ale Jezus milczał. I rzekł Mu najwyższy kapłan: S. Poprzysięgam cię przez Boga żywego, abyś nam powiedział, czy ty jesteś Chrystusem, Synem Bożym? C. Rzekł mu Jezus: J. Tyś powiedział. Wszakże powiadam wam, odtąd ujrzycie Syna Człowieczego siedzącego na prawicy mocy Bożej i przychodzącego w obłokach niebieskich. C. Wtedy najwyższy kapłan rozdarł swoje szaty, mówiąc: S. Zbluźnił, na cóż więcej potrzebujemy świadków? Otoście teraz słyszeli bluźnierstwo. Cóż tedy myślicie? C. Oni odpowiadając rzekli: S. Winien jest śmierci. C. Wtedy poczęli plwać na oblicze Jego i bić Go pięściami, a inni policzkowali Go, mówiąc: S. Prorokuj nam, Chrystusie, któryż cię uderzył?

    C. A Piotr siedział zewnątrz na dziedzińcu. I zbliżyła się do niego jedna z niewiast służebnych, mówiąc: S. I tyś był z Jezusem Galilejskim. C. Ale on zaparł się wobec wszystkich, mówiąc: S. Nie wiem, co powiadasz. C. A gdy wychodził z drzwi, ujrzała go druga niewiasta służebna i rzekła tym, którzy tam byli: S. I ten był z Jezusem Nazareńskim. C. I powtórnie zaparł się z przysięgą: że nie znam człowieka. A wkrótce potem przystąpili ci, którzy stali, i rzekli Piotrowi: S. Prawdziwie i tyś z nich jest, bo i mowa twoja cię zdradza. C. Wtedy począł się zaklinać i przysięgać, że nie znał człowieka. A wnet kur zapiał. I wspomniał Piotr na słowa Jezusowe, które mu był powiedział: Pierwej nim kur zapieje, trzykroć się mnie zaprzesz. I wyszedłszy na zewnątrz gorzko zapłakał.

    A gdy nadszedł ranek, zeszli się na radę wszyscy przedniejsi kapłani i starsi ludu przeciw Jezusowi, aby Go na śmierć skazać. I zaprowadzili Go związanego i wydali namiestnikowi, Poncjuszowi Piłatowi.

    Wtedy Judasz, który Go wydał, widząc, że był skazany, żalem zdjęty odniósł trzydzieści srebrników kapłanom i starszym, mówiąc: S. Zgrzeszyłem, wydając krew sprawiedliwego. C. A oni rzekli: S. Cóż nam do tego? To twoja rzecz. C. I porzuciwszy srebrniki w świątyni, oddalił się, poszedł i powiesił się. A przedniejsi kapłani wziąwszy srebrniki mówili: S. Nie godzi się ich kłaść do skarbony, bo są zapłatą krwi. C. I naradziwszy się, kupili za nie pole garncarzowe na grzebanie pielgrzymów. Dlatego pole owo nazywa się aż do dnia dzisiejszego Hakeldama, to jest pole krwi. Wtedy wypełniło się, co było powiedziane przez Jeremiasza proroka, mówiącego: I wzięli trzydzieści srebrników, zapłatę oszacowanego, którego oszacowali synowie Izraela, i dali je na pole garncarzowe, jako mi nakazał Pan.

    A Jezus stanął przed namiestnikiem i zapytał Go namiestnik mówiąc: S. Tyś jest król żydowski? C. Rzekł mu Jezus: J. Sam mówisz. C. A gdy Go oskarżali przedniejsi kapłani i starsi, nic nie odpowiedział. Tedy rzecze Mu Piłat: S. Nie słyszysz ile świadectw przywodzą przeciwko tobie? C. I nie odpowiedział mu na żadne słowo, tak że namiestnik dziwił się wielce. A na dzień uroczysty zwykł był namiestnik wypuszczać ludowi jednego więźnia, którego by chcieli. Miał zaś naówczas więźnia znacznego, zwanego Barabaszem. Gdy się przeto zebrali rzekł Piłat: S. Którego chcecie, abym wam wypuścił? Barabasza, czy Jezusa, którego zowią Chrystusem? C. Wiedział bowiem, że Go z zazdrości byli wydali. A gdy on zasiadł na trybunie sądowej, posłała do niego żona jego mówiąc: S. Nic nie czyń temu sprawiedliwemu, bo dzisiaj we śnie wiele cierpiałam z jego powodu. C. A przedniejsi kapłani i starsi namówili tłumy, aby zażądali Barabasza, a Jezusa zgubili. I odpowiadając namiestnik rzekł im: S. Którego z dwóch chcecie, abym wam wypuścił? C. A oni powiedzieli: S. Barabasza. C. Rzecze im Piłat: S. Cóż więc mam uczynić z Jezusem, którego zowią Chrystusem? C. Mówią mu wszyscy: S. Niech będzie ukrzyżowany. C. Rzekł im namiestnik: S. Cóż tedy złego uczynił? C. Ale oni tym więcej wołali mówiąc: S. Niech będzie ukrzyżowany. C. I widząc Piłat, że nic nie osiągnie, a zamieszanie większym się staje, wziąwszy wodę obmył ręce przed tłumem mówiąc: S. Nie winienem ja krwi tego sprawiedliwego. Wasza to rzecz. C. I odpowiadając wszystek lud rzekł: S. Krew jego na nas i na syny nasze. C. Tedy im wypuścił Barabasza, a ubiczowanego Jezusa wydał im, aby był ukrzyżowany.

    Wówczas żołnierze namiestnika zabrali Jezusa do pretorium i zwołali do Niego całą kohortę. A zdjąwszy szaty jego, włożyli nań płaszcz szkarłatny i uplótłszy koronę z ciernia, włożyli na głowę Jego, a trzcinę w prawicę Jego. I zginając przed Nim kolana naigrawali się z Niego, mówiąc: S. Bądź pozdrowiony, królu żydowski! C. I plwając nań, brali trzcinę i bili Go po głowie. A gdy mieli dość naigrawań, zdjęli zeń płaszcz i oblekli Go w szaty Jego, i wyprowadzili, aby Go ukrzyżować.

    A wychodząc spotkali człowieka z Cyreny imieniem Szymona, tego przymusili, aby niósł, krzyż Jego. I przyszli na miejsce, które zowią Golgota, to jest: miejsce Trupiej Głowy. I dali Mu do picia wino zmieszane z żółcią. A gdy, go skosztował, nie chciał pić. A ukrzyżowawszy Go, rozdzielili szaty Jego, rzucając losy, aby się wypełniło, co jest powiedziane przez Proroka mówiącego: Rozdzielili sobie szaty moje, a o suknię moją rzucali los. I siedząc, strzegli Go. Umieścili też ponad głową Jego tytuł Jego winy: Ten jest Jezus, król żydowski. Wówczas ukrzyżowani byli z Nim dwaj łotrzy, jeden po prawicy, a drugi po lewicy. A przechodzący mimo bluźnili Mu potrząsając głowami i mówiąc: S. Hej, Ty, co burzysz świątynię Bożą i odbudowujesz ją w ciągu trzech dni, wybawże samego siebie. Jeśliś Synem Bożym, zstąp z krzyża. C. Podobnie i przedniejsi kapłani z uczonymi w Piśmie i starszymi naigrawając się, mówili: S. Innych ocalił, a sam siebie ocalić nie może. Jeśli jest królem Izraela, niechże teraz zstąpi z krzyża, a uwierzymy mu. Ufał w Bogu, niechże Go teraz, jeśli chce, wybawi; powiedział przecież, że jest Synem Bożym. C. Także i łotrzy, którzy z Nim ukrzyżowani byli, lżyli Go.

    A od godziny szóstej całą ziemię zaległy ciemności aż do godziny dziewiątej. I około dziewiątej godziny zawołał Jezus głosem wielkim, mówiąc: J. Eli, Eli, lamma sabaktani? C. To jest: J. Boże mój, Boże mój, czemuś mię opuścił? C. A niektórzy ze stojących tam, słysząc to, mówili: S. Eliasza wzywa. C. I natychmiast pobiegł jeden z nich, a wziąwszy gąbkę, napełnił octem, włożył na trzcinę i dał Mu pić. Inni zaś mówili: S. Zaniechaj, patrzmyż, czy przybędzie Eliasz, aby go wybawić. C. A Jezus zawoławszy powtórnie głosem wielkim, oddał ducha. (Wszyscy klękają i modlą się w milczeniu)

    A oto zasłona świątyni rozdarła się na dwie części od góry aż do dołu i ziemia zadrżała, a skały popękały i groby się otworzyły, i wiele ciał świętych, którzy byli posnęli, powstało.

    I wyszedłszy z grobów po zmartwychwstaniu Jego przyszli do miasta świętego i ukazali się wielu. Setnik zaś i ci, którzy z nim byli, strzegąc Jezusa, ujrzawszy trzęsienie ziemi i wszystko, co się działo, przerazili się wielce, mówiąc: S. Zaiste ten był Synem Bożym. C I było tam wiele niewiast z daleka, które szły za Jezusem od Galilei, posługując Mu: wśród nich była Maria Magdalena i Maria, matka Jakuba i Józefa, i matka synów Zebedeuszowych.

    A gdy był wieczór, przyszedł człowiek pewien bogaty z Arymatei, imieniem Józef, który też był uczniem Jezusowym. Ten przyszedł do Piłata i prosił o ciało Jezusowe. Tedy Piłat rozkazał oddać mu zwłoki. A Józef otrzymawszy ciało, owinął je w prześcieradło czyste i złożył je w nowym grobowcu swoim, który był wykuł w skale. I zatoczył, wielki kamień przed wejściem do grobowca, i odszedł.

  • Flp 2:5-11

    Bracia: To bowiem rozumiejcie, co i w Chrystusie Jezusie, który mając naturę Bożą, nie poczytywał swej równości z Bogiem za przywłaszczenie, ale wyniszczył samego siebie, przyjąwszy naturę sługi, stawszy się podobnym do ludzi i dla swego sposobu życia uznany był za człowieka. Uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci, a była to śmierć krzyżowa. Dlatego i Bóg wywyższył Go i nadał Mu imię przewyższające wszelkie imię (tu się przyklęka), aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano mieszkańców niebios, ziemi i podziemia, i żeby wszelki język wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem w Chwale Boga Ojca.

  • J 12:10-36

    Onego czasu: Najwyżsi kapłani umyślili zabić także i Łazarza, bo wielu żydów odstępowało z jego przyczyny i wierzyło w Jezusa. A nazajutrz wielka rzesza, która była przyszła na święta, gdy usłyszała, że Jezus zdąża do Jerozolimy, nabrała gałązek palmowych i wyszła na Jego spotkanie wołając: «Hosanna! Błogosławiony, który przybywa w imię Pańskie, król izraelski».

    A Jezus znalazł osiołka i wsiadł na niego, jako napisano: Nie bój się, córko Syjonu! Oto król twój przybywa siedząc na oślęciu.

    Tego z początku nie rozumieli uczniowie Jego, ale gdy był Jezus uwielbiony, wówczas przypomnieli sobie, że tak było o Nim napisane i że tak Mu uczyniono. Dawała przeto świadectwo rzesza, która z Nim była, gdy wywołał z grobu Łazarza i wskrzesił go z martwych. Dlatego rzesza wyszła na Jego spotkanie, bo słyszeli, że On ten cud uczynił. Faryzeusze zaś mówili między sobą: «Widzicie, żeśmy nic nie dokazali. Oto cały świat poszedł za nim».

    Byli także i niektórzy poganie między tymi, którzy przybyli na święta, aby hołd złożyć Bogu. Ci tedy zwrócili się do Filipa, który był z Betsajdy Galilejskiej, i prosili go mówiąc: «Panie, chcemy zobaczyć Jezusa». Poszedł Filip i powiedział Andrzejowi, Andrzej zaś i Filip powiedzieli Jezusowi. A Jezus odpowiedział mówiąc: «Przyszła godzina, aby uwielbiony był Syn Człowieczy. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, jeśli ziarno pszeniczne wrzucone w ziemię nie obumrze, samo zostanie, lecz jeśli obumrze, wiele owocu przynosi. Kto miłuje życie swoje, straci je ale kto ma w nienawiści życie swoje na tym świecie, na żywot wieczny zachowa je. Kto by chciał mi służyć, niech mnie naśladuje, a gdzie ja jestem, tam będzie i sługa mój. Jeśli kto służyć mi będzie, uczci go Ojciec mój. Teraz zatrwożyła się dusza moja. Może mam powiedzieć: Ojcze, wybaw mnie od tej godziny? Ale wszakże przyszedłem na tę godzinę. Ojcze, uwielbij imię Twoje». I stał się głos z nieba: I uwielbiłem, i jeszcze uwielbię.

    A rzesza, która stała i słyszała, mówiła, że zagrzmiało. A inni mówili, że Anioł do Niego przemówił. Odpowiedział Jezus mówiąc: «Nie dla mnie stał się ten głos, ale dla was. Teraz jest sąd świata, teraz książę tego świata precz wyrzucony zostanie. A ja, gdy nad ziemię podwyższony będę, wszystko do siebie przyciągnę». (A mówił to oznajmując, jaką śmiercią miał umrzeć.)

    Odpowiedziała Mu rzesza: «My słyszeliśmy z Zakonu, że Chrystus trwa na wieki, a jakoż, Ty powiadasz, że trzeba, aby podwyższony był Syn Człowieczy? Któż to jest Syn Człowieczy?» Rzekł im tedy Jezus: «Jeszcze tylko krótko światłość będzie pośród was. Chodźcie, póki światłość macie, aby was ciemności nie ogarnęły, a kto w ciemności chodzi, nie wie, dokąd zdąża. Dopóki światłość macie, wierzcie światłości, abyście synami światłości byli». To powiedział Jezus i odszedł, i ukrył się przed nimi.

  • Jer 18:18-23

    W one dni: Rzekli do siebie bezbożni żydzi: «Chodźcie, uknujemy spisek przeciw Sprawiedliwemu, bo Prawo nie będzie odjęte od kapłana, ani rada od mędrca, ani przepowiednia od proroka. Chodźcie, poraźmy go językiem, i nie nastawiajmy ucha na jego mowy!» Wysłuchaj mnie, Panie, a usłysz głos mych przeciwników! Czyż za dobro płaci się złem, że ryją jamę na moją duszę? Wspomnij, jak stawałem przed Tobą, aby przemawiać na ich korzyść, a oburzenie Twoje na nich odwrócić. Oto dlatego wydaj ich dzieci na pastwę głodu i powal ich ostrzem miecza! Niech żony ich stracą dzieci i staną się wdowami, a ich mężowie niech zginą od zarazy, młodzieńcy ich zaś niech będą rażeni mieczem na wojnie. Niech da się usłyszeć krzyk z ich domów, gdy Ty sprowadzisz na nich nagle uzbrojone zgraje. Albowiem wykopali dół, by mnie pochwycić, a na nogi moje skrycie zastawili sidła. Ale Ty, Panie, znasz wszystkie ich spiski, aby mnie zgładzić. Przestępstwa ich nie przebaczaj, a grzechu ich nie zmazuj sprzed Twego oblicza. Niech padną przed oczyma Twymi! W czasie gniewu Twego przeciwko nim działaj, Panie, Boże nasz.

  • Jer 17:13-18

    W one dni rzekł Jeremiasz: Panie, wszyscy, co zapominają o Tobie, będą zawstydzeni, będą zapisani na ziemi ci, co się oddalają od Ciebie, bo opuszczają źródło wód żywych Pana. Ulecz mnie, Panie, a będę uleczony; zbaw mnie, a będę zbawiony, bo Tyś chwałą moją. Oto co mówią do mnie: Gdzież jest słowo Pańskie? Niechże się ziści! A ja się nie strwożyłem, idąc za Tobą jak za pasterzem, i nie pragnąłem dnia utrapienia — Ty wiesz. To, co wyszło z ust moich, jawne jest przed Twoim obliczem. Nie bądź dla mnie postrachem Ty, ucieczko moja w dniu utrapienia. Niech będą zawstydzeni moi prześladowcy, ale nie ja, niech oni się lękają, ale nie ja. Sprowadź na nich dzień utrapienia, zetrzyj ich dwukrotnie, Panie Boże nasz.

  • J 11:47-54

    Onego czasu: Zebrali przedniejsi kapłani i faryzeusze Radę przeciw Jezusowi i mówili: «Cóż mamy począć? Bo człowiek ten wiele cudów czyni. Jeśli go tak zostawimy, wszyscy weń uwierzą i przyjdą Rzymianie, i zabiorą i kraj nasz, i naród». A jeden z nich, imieniem Kajfasz, który był w owym roku najwyższym kapłanem, rzekł do nich: «Wy ani nie wiecie, ani nie myślicie, że lepiej jest, aby jeden człowiek umarł za naród, niż żeby cały naród miał zginąć». A nie mówił tego sam z siebie, ale będąc najwyższym kapłanem w roku owym prorokował, że Jezus miał umrzeć za naród. I nie tylko za naród, ale żeby zgromadzić w jedno synów Bożych, którzy byli rozproszeni. Od owego dnia tedy umyślili Go zabić. Jezus zatem nie chodził już jawnie między żydami, ale odszedł w okolicę w pobliżu pustyni, do miasta zwanego Efrem, i przebywał tam z uczniami swymi.