Episodes
-
Odcinek #190, w którym w krakowskiej księgarni Compare Bookstore rozmawiam z Bartoszem Sadulskim o jego drugiej powieści „Szesnaście na Bourbon”.
Wyruszamy w P jak podróż na wyspę, na której urodził się Michel Houellebecq.
Cofamy się do 1673 roku i dołączamy do kobiet uciekających ze szpitala Salpêtrière.
Jaki będzie ich los?
Wszystkiego nie zdradzamy, ale mówimy o Z jak zabawie literaturą i G jak globusem, o historycznej nie-stylizacji i o zawłaszczaniu historii.
Jest K jak kulturowa rozpusta i K jak klasowość, D jak dwór króla, M jak mikrohistorie,
P jak polowanie na czarownice oraz walka z D jak demonami.
Pojawia się K jak kot Lucjan – talizman i obrońca w jednym.
Autor sięga po opis ataku O jak ośmiornicy z powieści Verne’a.
Na liście I jak inspiracji znajdujemy też Josepha Conrada.
I zachwyca nas też pani Bourdon.
W końcu musimy rozprawić się musimy z polskimi wątkami w książce, z tajemniczą postacią historyczną i z kobietą, która wygląda jak słynna Marysieńka.
W tym odcinie słychać, co Bartosza cieszy w literaturze. Z jak zderzamy więc z sobą skojarzenia, tak jak on zderza frazy, stylizacje.
Rozmowę kończymy na dywagacjach o przekładzie, o R jak recepcji książki na rynku francuskim.
I liczymy na S jak skandal. -
Odcinek #189, w którym w Krakowie z Moniką Śliwińską, autorką książki „Książę. Biografia Tadeusza Boya-Żeleńskiego” rozmawiam o człowieku, który wyprzedzał swoje czasy.
Staramy się przyjrzeć się jego wszystkim O jak osobowościom.
Która z nich najmocniej przyciąga? Pytam Monikę o N jak nieuchwytność Boya.
Zastanawiamy się skąd i kiedy do Żeleńskiego przyszło P jak pisanie, dywagujemy, jak autor "Słówek" radziłby sobie z mediami społecznościowymi.
Są wątki ważne dla zrozumienia Boya w Żeleńskim - P jak publicystyka, polemika, A jak autokreacja. Wracamy do tekstów, zatrzymujemy się na słowach, języku oszczędnym i celnym.
I musi być Z jak Zielony Balonik i S jak szkoła literackiego warsztatu.
Pojawiają się listy do kobiet, do D jak Dagny Przybyszewskiej i do Z jak Zofii - żony.
Dopytuję Monikę o to jak wiele Boy publiczny kosztował Boya prywatnego.
A oprócz pisarza dostajemy w książce opowieść o lekarzu, społeczniku, R jak rewolucjoniście i człowieku, który pisał D jak diagnostę życia.
I płynie nam z Boyem czas od zaborów, przez M jak Młodą Polskę i D jak dwudziestolecie międzywojenne po czas wojny. Ten ostatni okres próbujemy uchwycić, uczciwie ocenić postawę pisarza i człowieka.
Zamykamy nasze spotkanie Ś jak śledztwem autorki na temat ostatnich godzin życia Tadeusza Boya-Żeleńskiego. Symbolicznie przekraczamy w okolicy ważnej rocznicy przekraczamy granicę z Ukrainą. Dlaczego? Tego dowiecie się z odcina. -
Episodes manquant?
-
Odcinek #188, w którym w Warszawie w księgarni Big Book Cafe MDM rozmawiam z Karoliną Głowacką, dziennikarką, założycielką podcastu Radio Naukowe, z którego wyrosło W jak Wydawnictwo RN.
A potem rzucam się w wir dyskusji z profesorem Robertem Wiśniewskim, autorem książki „Chrześcijanie pierwszych wieków. Tom I: Wierni, biskupi, eremici”.
Podcastowe spotkanie zaczynam od pytań do W jak wydawczyni Karoliny o P jak pomysł na Wydawnictwo RN. Mówimy między innymi o I jak idei i o D jak dystrybucji i D jak drukarni, w której słychać wielki huk, a decyzje realizowane przechodzą na papier.
P jak pukanie do drzwi księgarni przenosi nas do rozmowy z prof. Robertem Wiśniewskim, a właściwie do P jak początków R jak religii chrześcijańskiej.
Zastanawiamy się od kiedy chrześcijanie W jak wiedzą i rozumieją jaką tworzą W jak wspólnotę. Wracamy do procesu, który rozpoczął się w pierwszych dwóch pokoleniach po Chrystusie.
Pojawiają się S jak słowa: O jak ostatnie, R jak retoryczne i N jak najmocniejsze.
Idziemy ich tropem, sprawdzając ich moc.
Dopytuję o miejsce wspólnoty, pierwsze obrzędy, o to co było wtedy świątynią.
Mocno zajmuje nas z autorem książki sprawa słów i J jak języka. Sięgamy po grekę i zaglądamy do E jak Ewangelii św. Łukasza. Burzymy stereotyp chrześcijaństwa jako religii o ubogich dla ubogich.
Przyglądamy się F jak fenomenowi- wielokrotnie wracającej w tej rozmowie- wspólnoty.
Jest M jak monastycyzm, D jak doktryna i R jak rola kobiet w kościele.
Szukamy odpowiedzi na pytanie, czy w pierwszych wiekach mogły istnieć A jak apostołki.
Na arenę wchodzi św. Tekla, pojawia się też kwestia trzech głów św. Jana Chrzciciela.
Na koniec pytam profesora Roberta Wiśniewskiego o to, czy W jak wspólnota wczesnochrześcijańska odnalazłaby się dziś w którymś z kościołów. Odpowiedź znajdziecie w odcinku, lepszej pointy nie będzie.
-
Odcinek #187, w którym w Warszawie, w Big Book Cafe MDM rozmawiam z Magdą Paśnik, współautorką książki „Kwaśne jabłka”.
Mówimy o tych, których już nie ma: Kacprze, Klaudii, Elizie, Marcelu, Nikodemie, Kamilku. Próbujemy znaleźć O jak odpowiedź na pytanie, czy można było im pomóc.
Bierzemy pod L jak lupę społeczne reakcje na przemoc i dotyka nas O jak obojętność oraz milczenie.
Słucham opowieści o historii śmierci Marcela, która wydaje się być najtrudniejszą historią o B jak bezsilności, braku reakcji.
Pojawiają się D jak domy, w których słychać płacz i R jak rodzice, którzy są zagrożeniem. J
Jest S jak sąd rodzinny, szkolenia policjantów , A jak Andrzej, który jeździ pomagać z patrolem, T jak trauma i K jak przekłamany obraz z mediów społecznościowych.
W tym odcinku nie wypieramy trudnego tematu, wręcz przeciwnie - zbliżamy się do niego, żeby nauczyć się R jak reagować.
Zastanawiamy się nad E jak emocjami i tym, jak mamy sobie z nimi radzić, by nie nikogo nie ranić.
I zostajemy z pytaniem, jak W jak władzę rodzicielską zamienić na odpowiedzialność. -
Odcinek #186, w którym w Krakowie rozmawiam z Jackiem Paśnikiem, autorem powieści „Tak szybko się nie umiera”, która przenosi nas do M jak miejscowości Urocz na północy Polski.
Od razu pisarza pytam o miejsce akcji, czy istnieje, skoro H jak historia dzieje się wszędzie i nigdzie i krąży wokół J jak jubileuszu miasta.
Wchodzimy w klimat powieści K jak kostiumowej i ustalamy dwie różne- z racji wieku- perspektywy postrzegania PRL-u.
Cofamy się do 1982 roku i do O jak opowieści o miłości i o strzelaniu. Wokół bohaterów książki dzieje się Z jak zwykłość, a emocje są „lost in translation”.
I może stąd biorą się ważne i dobre dla narracji N jak niedopowiedzenia?
Okazuje się, że Jacek nie lubi P jak projektować tego, co napisze i nie stosuje aptecznej miary dla wątków i postaci. Wynika to między innymi z jego sposobu K jak konsumowania kultury.
Wkracza nam do rozmowy S jak samotność i C jak czułość, trudna do opowiedzenia.
Jest T jak Tomek, M jak Maria, O jak opuszczony dworek.
Zakradamy się na strych, który staje się laboratorium codzienności.
Znajdujemy tam lekko zakurzoną pointę: często potrzeba czasu byśmy odkryli jak bliską relację mieliśmy z kimś naprawdę dla nas ważnym. -
Odcinek #185, w którym na Festiwalu Conrada w Krakowie, w Pałacu Potockich spotykam się z norweskim pisarzem Larsem Saabye Christensenem by porozmawiać nie tylko o jego powieści "Modelka".
Zaczynamy od M jak malarstwa, pytam autora o jego ulubiony okres malarski i o M jak metaforę powieści jako obrazu.
Pytam też o E jak emocje, które towarzyszą pisarzowi, gdy po prawie dwudziestu latach wraca do swoich bohaterów.
Wchodzimy w metaforyczną opowieść o B jak braku, w której okazuje się, że C jak ceną za widzenie i D jak dostrzeganie czegoś więcej jest życie w ciemności.
Mówimy o P jak Peterze /głównym bohaterze "Modelki/ i jego F jak faustowskim wyborze. Zastanawiamy się co można ofiarować na O jak ołtarzu sztuki.
Rozmawiamy o narracyjnej granicy między tym co prawdziwe, ze świata, a tym co jest zmyślone. Wychodzi na to, że ważne jest, by L jak literatura dobrze wpisywała się w życie innych ludzi.
Pytam o modną ostatnio w literaturze A jak autofikcję. Dla Christensena to po prostu środek to bliskiego opisania C jak człowieka.
Zahaczamy w rozmowie o wątki z "Półbrata", jest O jak Oslo, są P jak prawdy o pisaniu.
Zastanawiamy się, czy „Modelkę” można czytać przez pryzmat Ibsena.
W końcu docieramy do sedna - pytam o to czym dla Christensena jest pisarska N jak niezależność.
Za znakomite tłumaczenie rozmowy i pomoc dziękuję Natalii Mazur-Rodak.
Odcinek powstał we współpracy z Wydawnictwem Marginesy. -
Odcinek #184, w którym na 27. Międzynarodowych Targach Książki w Krakowie rozmawiam z Grzegorzem Dziedzicem, autorem, który na co dzień mieszka w Stanach Zjednoczonych o jego gangsterskiej trylogii chicagowskiej.
W czasie spotkania zaglądamy do „Bladego świtu” i do kieszeni G jak gangstera, trochę jakbyśmy zaglądali mu do portfela. I
le pieniędzy powinien mieć bohater opowieści gatunkowej na początku a ile na końcu książki- z tym pytaniem mierzy się Grzegorz.
Pojawiają się literki D jak dokumentacja i A jak american dream. Nie brakuje L jak liczb.
Rozmawiamy o T jak Teodorze Ruckim, o tym że nie daje się lubić.
Pojawiają się zresztą tarcia na linii bohater - autor, a w tle mamy rozmowę o E jak ewolucji postaci.
Robi się nam polskie Peaky Blinders ale nawiązujemy też w rozmowie do gangstersko-kryminalnej klasyki popkultury.
Grzegorz opowiada mi otwarcie o Ł jak łączeniach między literacką fikcją a faktami z historii Chicago. Ważnym elementem konstrukcji świata przedstawionego okazuj się być P jak polityka.
A skoro polityka o i Z jak związki zawodowe.
Przyglądamy się P jak postaciom z "Bladego świtu" - dyskutujemy o Zosi, Klarze i Poli.
Intryguje nas osobowość złożona Agatona Królika.
Powraca motyw C jak Ceny, którą trzeba na końcu za wszystko zapłacić.
Rozmowę kończymy na 1:27 w nocy. -
Odcinek #183, w którym w Pałacu Potockich w Krakowie rozmawiam z Andrzejem Dybczakiem. Siedzimy przy książce „Las duchów”, która balansuje na pograniczu różnych gatunków literackich.
Podroż zaczynamy od M jak Muzeum Etnograficznego imienia Seweryna Udzieli w Krakowie.
Przy P jak podróży nie może zabraknąć Z jak zabawy figurą Indiany Jonesa.
P jak przedmioty z XIX wieku z muzealnej kolekcji syberyjskiej przenoszą nas do opowieści pełnej faktów.
Pytam o to jak pisarzowi udało się zrealizować tak W jak wymagającą etnograficzną, daleką wyprawę. W drogę wchodzą nam małe L jak Lisy.
Autor trafia do chaty, w której można spędzić dwa tygodnie. Pojawia się niedźwiedź - ochroniarz.
Cały czas są z nami opowieści z „Lasu duchów”, historie S jak Selkupów, najstarszego narodu syberyjskiego z grupy ugryjskiej. I jest też historia Nieńców.
Przyglądamy się językowi, zastanawiamy się jak unikać egzotyzowania.
Pytam Andrzeja, czy znalazł szamana.
Przy tej okazji pojawia się opowieść o L jak losie szamana, jego umiejętnościach i powołaniu.
Śmieszy mnie zawarty w książce D jak dowcip o nietoperzu.
Chwilę póżniej robi się poważnie, ponieważ Andrzej mówi o Rosji, która już kilka lat temu przygotowywała obywateli do W jak wojny.
W końcu dochodzimy do S jak sedna: do bliskości z ludźmi, którzy są daleko. -
Odcinek #182, w którym sprawdzam, co działo się podczas 20 Międzynarodowego Festiwalu Opowiadania we Wrocławiu.
Zaczynamy od spotkania z S jak szefową Agnieszką Wolny-Hamkało, która szkicuje nam perspektywę tegorocznej edycji spotkań poświęconych opowieściom.
Jest A jak Ameryka, B jak balony i odrobina tytułowej „Amerykańskiej sielanki” .
Ale stawiamy P jak poważne pytania i poszukiwania.
👉Trafiamy na I jak inaugurację festiwalu, którą brawurowo otwiera Twoja Stara.
👉Z Natalią Małek skupiamy się na literce O - opowiadamy o opowiadaniu opowiadań, o opowiadaniach w konkursie "Puste schroniska”.
Przy okazji robimy przegląd współczesnego opowiadania.
Wracamy do opowieści, dla których odniesieniem staje się W jak wystawa W jak Wojciecha Fangora w festiwalowych przestrzeniach Krupa Art Foundation.
👉Jakub Kornhauser idzie S jak szlakiem skojarzeń z Fangorem i wychodzą mu z tego dwie żaby.:)
👉Résumé z festiwalowych rozmów i panelu z tłumaczami daje nam w rozmowie Jakub Skurtys. I znów zastanawiamy się, czym jest O jak opowiadanie i o co chodzi z S jak short story.
👉Agnieszka Łasek Z jak zabiera ważny głos w dyskusji o tym, dlaczego w Polsce opowiadania się nie sprzedają. Przyglądamy się temu D jak dualnie - Agnieszka daje nam perspektywę tłumaczki oraz osoby, która z ramienia wydawnictwa Czarne zajmuje się książkami.
Głosów w tym odcinie jest sporo.
I trafia się nam nawet na 20 urodziny festiwalu: happy birthday to you - opowiadanie! -
Odcinek #181, w którym rozmawiam w Warszawie z Jarosławem Maślankiem o jego powieści "Klekot tysięcy patyków”.
Wchodzimy w gęsty L jak las pamięci i nasłuchujemy D jak dźwięków, które przynosi.
Pytam autora o C jak czarne dziury związane z M jak miejscem dzieciństwa.
Pojawiają się wspólne doświadczenia roczników: G jak gra w kapsle i U jak ucieczka z małego miasta. Dochodzimy do wniosku, że przyznanie się do K jak korzeni może być uwalniające.
Przyglądamy się P jak procesowi Ż jak żałoby, który łączy się z P jak poznawaniem siebie. Wychodzi na to, że P jak początek opowieści - bierze się ze śmierci.
Jest M jak matka i jej N jak narracja.
I są słowa- których czasem nie ma, wypadają poza nawias. Liczymy kroki bohaterki i wczytujemy się w opowieść pisaną różnym rozmiarem C jak czcionki.
Okazuje się, że M jak muzyka ma wiele wspólnego z tworzeniem tekstu. I potwierdza się również M jak milczenie o historii.
Na koniec raz jeszcze idziemy do miejsca historii - miejscowości Pionki.
I wracamy do siebie. -
Odcinek #180, w którym w Wielmoży rozmawiam z pisarką Karoliną Morawiecką o jej najnowszej powieści zatytułowanej "Kontrapunkt".
Ale tak naprawdę toniemy w K jak kryminalnych tekstach i kontekstach.
Siedzimy w domu pisarki, szukamy wzorca naprawdę dobrego bohatera kryminalnej opowieści.
Przy okazji łapiemy sporo dobrych zdań z "Kontrapunktu".
Są D jak domy, które noszą B jak blizny i jest S jak samotność.
Pytam o P jak podglądanie bohatera i jego lepienie, tworzenie.
Dołącza do nas M jak Michał ze swoją mroczną tajemnicą, pojawia się też zagadka Ś jak śmierci jego sąsiadki. I wtedy o należne jej miejsce w dyskusji doprasza się A jak Agata - dziennikarka po przejściach.
Dopytuję Karolinę o motyw S jak sióstr.
Na mapie "Kontrapunktu" zaznaczamy kolejne punkty: Kraków, Mogilska, gotowanie i jedzenie.
Morze też może się pojawić w roli R jak rozpraszacza Filpa Wracza.
Na epizodzik do podcastu wpada też W jak wdowa po aptekarzu we własnej osobie.
W końcu zabieramy się za cały regał kryminalnych powieści i trafiamy w P jak punkt, w ciało, w przemoc, w literackie wybory Karoliny Morawieckiej.
I czuję ćmienie. I niebanalny zapach tarty. -
Odcinek #179, w którym w Krakowie rozmawiam z Mateuszem Pakułą o książce „Skóra po dziadku”.
Od razu szczerze pytam o O jak odwagę - autor uczciwie odpowiada.
Pojawia się jeden z głównych bohaterów książki - K jak Kielce.
Wraca historia z czasów stalinizmu, historia z W jak więzienia.
Litera P nas - P jak prowadzi, ponieważ przyglądamy się różnym P jak poziomom P jak Patrzenia na historię przez pryzmat P jak pokoleń.
I tu przychodzi dziadek P jak: „Parkita Henryk Piotr, syn Piotra. I Katarzyny.” Wchodzimy w jego S jak skórę. I w N jak nagrania i Z jak zapiski Pakuły.
W Parkicie nie znajdujemy L jak lęku przed śmiercią, strachu przed O jak oficerem ubecji.
Przyglądamy się P jak procesowi odkłamywania tego, co zostało nam przekazane.
A rozmowa, jak książka, tworzy się w teatralno-poetycko-realistycznej R jak ramie. Powraca Z jak zwichnięta pamięć i Ż jak żarty, których żałujemy.
I jest A jak antysemityzm, N jak niechęć do Innego.
I pogrom kielecki.
I jeszcze Akademia Pana Kleksa z wszystkimi postaciami z imionami na A.
Ale tak naprawdę- powtarzając frazę, o tym, że nicość nie istnieje - przyglądamy się złu.
Z jak zło w nas. -
Odcinek #178, w którym pytam Wita Szostaka w Goyki 3 Art Inkubatorze w Sopocie czy jego P jak powieści są jak rzeki.
To otwiera główny nurt spotkania wokół książki „Rumowiska”.
Ale sięgamy też w rozmowie po inne tytuły Wita.
Zastanawiamy się nad dopływami O jak opowieści i dochodzimy do W jak wniosku, że pewnych P jak prawd o człowieku można się dowiedzieć tylko przez opowieść właśnie.
Filozoficzne doświadczenie autora „Rumowisk” pomaga nam w drodze do poznania różnych sposobów B jak budowania powieści.
Do tych myśli dostajemy się „Szczelinami” przez „Cudze słowa”.
Mówimy o J jak języku, S jak samo-pisaniu, oraz o A jak autofikcji i E jak esejach.
Przyglądamy się rodzinie i permanentnemu kryzysowi rodzicielstwa.
Pojawiają się postaci D jak dziadka, B jak babci.
Trzyma nas N jak nieobecność, która nie pozwala opowiadać dalej.
Ani zadawać pytań.
T jak tajemnicę przywołują wysokie, stare mieszkanie i W jak wędrowna szafa z lustrem, a pachnące chińskie G jak gumki do mazania zatrzymują Wita w zachwycie.
Cały czas towarzyszy nam niepamięć i pamięć - wieloznaczność rzek. -
Odcinek #177, w którym rozmawiam między innymi z Agnieszką Witczak, Śląską Bibliotekarką Roku 2020 o projekcie „Połączeni literaturą” realizowanym w Zakładzie Karnym w Jastrzębiu-Zdroju.
Wielkie dzięki dla Agnieszki za to, że mogłem do tej idei dołączyć i poprowadzić warsztaty o P jak podcaście literackim z osadzonymi. Ich również tu posłuchacie.
O czym jest specjalny odcinek Alfabetu? O W jak wracaniu do C jak czytania, o K jak karteczkach z zamówieniem, o roli biblioteki i Z jak zderzeniu światów.
Pojawia się H jak historia bibliotekarki, P jak pasja i T jak tata czytający bajki.
Osadzeni opowiadają o G jak gatunkach, wyjaśniają czym dla nich jest P jak poważna książka i analizują P jak prawdę w literaturze faktu. Przyglądamy się jak rozkręca się czytanie, próbujemy złapać moment gdy literatura staje się O jak odskocznią. Wspominamy czytanie za dzieciaka pod K jak kołdrą.I stawiamy (co nie dziwi) na B jak Batmana oraz przekonujemy się, że książki pomagają znaleźć D jak drogę.
Specjalne podziękowanie dla Miejskiej Biblioteki Publicznej w Jastrzębiu Zdroju realizującej projekt "Połączeni literaturą" i dla Agnieszki za to, że od wielu lat współpracuje z Zakładem Karnym w Jastrzębiu Zdroju, że robi swoje - łączy. -
Odcinek #176, w którym w czasie Literackiego Sopotu 2024 w siedzibie Goy 3 Art Inkubatora rozmawiam z Maxem Cegielskim, autorem podróży w głąb prywatnego jądra ciemności.
Towarzyszy nam książka „Kongo w Polsce. Włóczęgi z Josephem Conradem”.
Pytam gościa podcastu o ulubiony P jak przekład „Jądra ciemności”. Szybko staje się jasne, że tej pisemnej włóczęgi Max pierwotnie nie miał w P jak planach.
Wyruszamy więc tropą przez Ustrzyki; pod stopami trzaska Ś jak śnieg, wieje wiatr i jest P jak pustka. Trafiamy na kirkut, zatrzymujemy się w miejscach pamięci. Wielu, w całej Polsce.
Przekonujemy się, że H jak historia rodziny może być jak grząskie bagno. Pojawia się opowieść babci i wiele mówiące M jak milczenie. Zaglądamy do miejsc, w których nie ma Ś jak śladu po tych, którzy żyli w Gorlicach. A P jak pejzaż przypomina na każdym kroku o W jak wysiedleniu, Z jak zniszczeniu.
Zastanawiamy się czym jest Stary Kontynent.
Sprawdzamy jak esej chodzony może drążyć T jak tajemnicę.
Mówimy o W jak wielokulturowości, P jak postkolonializmie, K jak Kresach, ale też brytyjskości Josepha Conrada.
W głowie zostaje koszt przebytej przez nas drogi, włóczęgi. -
Odcinek #175, w którym rozmawiam w Krakowie z Magdą Stachulą, autorką thrillerów, polską królową domestic noir.
Zaglądamy do nowej powieści zatytułowanej „Loft” i wchodzimy do mieszkania przy ul. Świętego Ducha w Gdańsku.
Są z nami bohaterowie tej fabuły: Dominika, Ilona, Karolina, Adrian, Piotr. Przyglądamy się P jask psychologii postaci i sprawdzamy różne ich motywacje. Bawimy się I jak interpretacjami ich poczynań.
Zawieszamy wzrok na tym, co dzieje się po drugiej stronie ulicy opowieści.
C jak ciekawość wprowadza nas w T jak tajemnice. Jest Z jak zdrada, K jak kłamstwo i kradzież. I M jak morderstwo.
Pytam o P jak proces pisania, literackie pomysły inspirowane życiem i moment dojrzewania historii. Mówimy o N jak narracji: tej w pierwszej i tej trzeciej osobie.
Wracamy do A jak adaptacji filmowej stawiając pytania o K jak krytykę.
I wracamy do korzeni gatunku domestic noir. -
Odcinek #174, w którym w Mediatece podczas Zakopiańskiego Festiwalu Literackiego 2024 rozmawiam z poetą Łukaszem Kamińskim o tym, po co chodzić w G jak góry.
Liczymy do pięciu i na „5”- książce poetyckiej pod tym tytułem- się zatrzymujemy.
Okazuje się, że T jak Tatry są zmienne. Jak poezja, w której siedzi D jak diabeł i sporo P jak prozy.
Pytam Łukasza o D jak dzieciństwo i T jak tożsamość w nowym miejscu.
Motywem przewodnim naszej rozmowy staje się W jak wędrówka. Wplatamy w tatrzański krajobraz L jak literackie konteksty. Pojawiają się więc Tetmajer, Witkacy i Żeromski.
Wychodzi nam, że najbardziej lubimy O jak obserwacje bez udziału innych ludzi. Jest N jak natura, P jak poetycki dziennik i S jak spłacony tekstami dług.
Towarzyszą nam W jak Woland, S jak surrealizm, P jak pisanie i Z jak zdania, które czasem trzeba wydłużyć.
Skupiamy się też na sprawach społecznie ważnych: K jak koniach z Morskiego Oka i relacji człowiek-przyroda.
Wracamy na szlak pisania i zastanawiamy się kiedy poezja przychodzi.
I czy ona też wybiera góry.
-
Odcinek #173, w którym w księgarni CompareBookstore w Krakowie pytam poetkę Agatę Puwalską o to, co otwiera jej światy.
Rozmawiamy o P jak poezji pełnej E jak emocji i tej, która uruchamia intelekt.
A gdy się pisze, to pierwsze jest rozum czy serce.
Sprawdzamy czy poezję można traktować zadaniowo.
Wchodzimy w P jak przerzutnie, W jak wersy, K jak kolaże, w poziomy pisania wiersza.
Wychodzi nam R jak rytm.
Uruchamiamy L jak literackie i popkulturowe skojarzenia.
Pojawia się Italo Calvino z „Niewidzialnymi miastami”, są gry RPG.
Brniemy przez S jak strukturę, pytam o eksperymentowanie w poezji, wyciągamy z K jak kontekstu / kontekstów różne rzeczy.
Bawimy się stereotypem poetki, szukamy interpretacji.
Agata czyta swój tekst i na końc drogi okazuje się, że "rzetelne są tylko mapy morskie". -
Odcinek #172, w którym podczas Zakopiańskiego Festiwalu Literackiego rozmawiam z Małgorzatą Lebdą o tym, co wokół powieści „Łakome”.I jeszcze o tym, czego sami w życiu łakniemy, jesteśmy Ł jak łakomi.
Pytam autorkę skąd jest, które M jak miejsce jest domem Małgorzaty. Tak trafiamy na G jak grań w paśmie Jaworzyny Krynickiej w Beskidzie Sądeckim. A tam i P jak pola i C jak cmentarz.
Rozmawiamy o nocnym życiu lasu. Pojawiają się B jak borsuki mieszkające pod stodołą, P jak pszczoły, K jak krowy i kot Klakier i D jak Dunaj pies.
Są też znalezione kości lisicy.
Stadem krążymy wokół tego, co Ż jak żywe i M jak martwe.
Zajmuje nas problem ludzi wobec zwierząt, problem w języku, w tym jak nazywamy Ś jak śmierć.
Zatrzymujemy się przy tym, co przynosi O jak osyp.
Mówimy o W jak wsi, wspólnocie i o tym jak wieś niewdzięczna się odwieczyć może. Wracamy do „Łakomych”: do Babci i do Ann, którą sami czytając dopełniamy w powieści.
Na koniec wkraczamy do ogrodu pisarki, popatrzeć na to, co żywe. -
Odcinek #171, w którym rozmawiam z Piotrem Koftą w Warszawie o wyczekanym zbiorze opowiadań pt. „Lejek (wariacje)”.
Jaka jest różnica między rozmową o książce, którą czytał a o książce, którą napisał? - od tego zaczynamy rozmowę. Mówimy o postaciach zawieszonych w P jak pustce i uciekamy przed K jak konkretem. Wchodzimy w światy, z których dużo już rzeczy zniknęło.
Obserwujemy różne końce i układającą się wokół nich N jak narrację. Nie gubimy przy tym poczucia H jak humoru. W końcu jedno nie wyklucza drugiego.
Mówimy o P jak pisaniu i tempie pisarza. Realistyczne pisanie prowadzi nas na M jak manowce, dlatego postanawiamy nie iść tą drogą.
Pojawia się W jak wyobraźnia, P jak przestrzeń, S jak sekta z Boromina. Są i F jak „Flaki” - państwo poczytają, dobrze rokujące czasopismo.
Dorzucamy kolejne słowa/frazy: K jak Kot Kłopot, E jak eschatologia, W jak wspólnota, D jak droga.
I w końcu S jak schronisko- Piotra Kofty fetysz totalny.Jeśli dacie się ponieść z nami rozmową to zjecie też z nami nieznane Wam jeszcze warzywo /E jak ergoż/ a w bibliotece spotkacie Bułgarów. - Montre plus