Episódios
-
Matematyka niesie ze sobą wiele niespodzianek. Na przykład każdy uczeń na klasówce z matmy uzyskał inny wynik zadania. Albo jeszcze większa niespodzianka, każdy uczeń uzyskał taki sam wynik, bo wszyscy rozwiązali prawidłowo. Ale to już czysta fantazja. Fantazją matematyczno-oboczajowo-religijno-podróżnioczo-morską z lekkim podtekstem sadystycznym popisał się autor takiego zadania z matematyki, zapewne sprzed lat, które znalazłem przez przypadek w Internecie: Na pokładzie przechylonego przez sztorm statku, który w każdej chwili może zatonąć, przebywa 15 chrześcijan i 15 Turków. Aby uratować łódź, trzeba sprawić by była lżejsza, dlatego połowa ludzi musi być wyrzucona za burtę. Jeden z chrześcijan zaproponował, by wszyscy ustawili się wkoło i za burtę wyskakiwała co 9-ta osoba. Jak powinni ustawić się chrześcijanie, aby zginęli sami Turcy?
-
Znacie mnie i wiecie, że nie jestem najmocniejszy w Internetach. A jednak odniosłem tam sukces, razem ze skowronem i tomkowiczem jako radiowcy bez cenzury. Właśnie niedawno stuknęło mi 50 tysięcy subprzekrętów, śrubparętów, w sensie tych no subskrybentów. To ci, którzy podsybskrubowali nasz kanał na jujubie. 50 tysi subów czyni mnie już pełnoprawnym jujuberem. Ja nawet nie wiedziałem, że jestem jujuberem, uważałem się za w miarę normalnego człowieka. Okazało się też, że jestem na fejsie, inście, a nawet na tok tiku.
-
Estão a faltar episódios?
-
Z roku na rok coraz częstsze stają się donosy po komuniach do Urzędu Skarbowego. Aby osobom donoszącym ułatwić pracę na rzecz budżetu państwa przygotowałem wzór pisma po przyjęciu komunijnym, które można wysłać do Skarbówki. Notujemy: W imię ojca i syna i ducha świętego, amen. Drogi Fiskusie...
-
Nasza gospodarka zawdzięcza pszczołom 10 miliardów złotych rocznie. Mamy milion 800 tysięcy rodzin pszczelich czyli jedna rodzina dokłada do budżetu ponad 5 i pół tysiąca złotych rocznie. Niby niedużo jak na rodzinę, ale rodzina pszczela zmieści się w średniej wielkości garnku jak upchać. Zatem szacun.
-
Powoli milkną echa wizyty pana prezydenta Andrzeja Dudy u Emila Kataru. Odżywmy echa. Wbrew brzemienia imienia i nazwiska Emil Kataru to nie żaden Rumun, tylko właśnie Emil Kataru.
-
W każdym rządzie jest co najmniej jeden minister bez teki. On nie kieruje żadnym resortem i coś robi jak mu premier jakąś robotę znajdzie. Teki, tekami, ale nie wiem czy w tych smutnych czasach nie przydałby się minister z teką disco! On z przytupem zaczynałby każde posiedzenie rządu. Ubrany w fajny, modny dres, zaprasowane kanty, wnosi konsolę, bumboksa i zaczyna: hej pokażcie jak się bawicie, łapki w górę.
-
Zdarza się, że musisz iść do opery. Powody są różne: Wycieczka szkolna, zakład pracy dostał zaproszenia i zarząd podrzucił je w szafkach pracowników i uciekł, przegrałeś zakład. Opera polega na tym, że orkiestra gra, a państwo na scenie śpiewają. Widownia się nie włącza. No właśnie, skoro jesteśmy przy widowni... Kilka złotych porad na temat tego jak należy się w operze zachować.
-
Sejmowym komisjom śledczym grozi paraliż, a nawet rozwiązanie. Okazuje się, że sporo posłów z tych komisji, wizowej, pegazusowej wybiera się do europarlamentu. Co się stanie kiedy zabraknie nam komisarzy szanownych? Trzeba będzie wśród obywateli przeprowadzić przymusowy pobór do komisji. Nie ma letko.
-
Jak ważne jest wesele dla rodziny można dostrzec na przykładzie wielu przyjęć komunijnych. Rozmach i oryginalność. Ale nie zawsze wszystko idzie na weselu gładko. Tytuł z Internetu: Julia zorganizowała wesele bez mięsa. Wujek przyniósł własną kiełbasę. Wesele bez mięsa. Przypadki chodzą po ludziach i nie zawsze wszystkie decyzje są dobre. Ale na szczęście wujek Julii uratował jej wesele, przynosząc kiełbasę. Różnie się mówi o wujkach ale okazuje są wujowie potrzebni...
-
Mail taki dostałem. "Szanowny Panie Redaktorze, - to o mnie. W lutym usłyszałem Pana felieton o Konkursie Piosenki Eurowizji 2024. czy Pan wie, że tamten felieton okazał się proroczy?". No jak nie, jak tak? Szanowni Państwo, gdybym ja miał dar pisania felietonów, a nie miał daru prorokowania... toż ja bym był jako ten cymbał!
-
Obliczono, że gdyby wysokość polskiego długu rozłożyć równo na wszystkich, to wyszłoby 37 tysiące złotych na głowę. To mamy więcej długu na głowę Polaka, niż wypitego alkoholu na tęże głowę. To duży dług. Byłby większy gdybyśmy nie pili, bo na alko państwo zarabia mocno.
-
Matura z wiedzy o społeczeństwie, dla przyjaciół WOS, powinna być teoretyczna i praktyczna. WOS teoretyczny zawierałby pytania z, tu nie będzie niespodzianki, teorii. Czyli takie rozważania przedstawiające bardzo piękny i logiczny obraz naszego kraju, ocierający się o dzięcielinę majoną żytem rozmaitem.
-
Różnie się mówi o tych maturach, ale okazuje się, że są. I coś trzeba z tym faktem zrobić. Tak szczerze powiedziawszy, to są one trochę bez sensu. Nikt ich nie lubi. A jutro polski. Wiadomo, że tematy wymyślają sadyści. Sami nie napiszą, a uczniom każą. I jeszcze tematy są tajne, dla tych uczniów, którzy nie mają dostępu do przecieków. Przypomnę, że jeśli chodzi o przeciek tematów z polaka, to zawsze faworytem jest Potop...
-
Nie wiem czy słuchaliście Granusza i Jarzynkę, znaczy Janusza i Grażynkę, oni rozpoczęli akcję niegłosowania w wyborach na jedynki na listach wyborczych do europarlamentu, którą promuję. Wybierzcie sobie waszą ulubiona partię, ale głosujcie na ostatnie osoby na listach. To ważne. Dla dobra Polski, naszego kraju, a nawet ojczyzny!
-
Wyniki badań pokazują, bo po to są robione, że Polacy w większości nie interesują się teraz polityką, bo nie rozumieją, co się w niej dzieje. Koleś od Pegasusa, Kamiński, jest przesłuchiwany przez komisję sejmową od afery wizowej, nie w komisji od Pegasusa. Ten wchodzi, tamten wychodzi. PiS wygrało jedne i drugie wybory, ale przegrało. Któryś tam mówi, że europarlament to cmentarzysko słoni politycznych, a teraz kandyduje, widać odkrył u siebie trąbę. Czy cóś. Weź się i połap w tym bezsensie. To już poezja awangardowa jest łatwiejsza do ogarnięcia. Ale od czego ja jestem. Dlatego otwieramy zeszyciki do wychowania nieobywatelskiego i słuchamy pana Tomka i notujemy...
-
Koledzy mówili wczoraj. Prowadzą program to musieli, że na czarnym rynku męskie jądro kosztuje 2,5 miliona złotych. Radowali się, że mamy takie aktywa, cieszyło ich, że określenie na męskie globy „klejnoty”, nabrało sensu. Bardzo wdzięczne żarty, podszyte męską dumą, której tak nam potrzeba, a której jest coraz mniej, bo i czasy trudne, z wielu powodów. Ale sprawa jest poważna. Bo zwróćmy uwagę: dwa i pół miliona złotych to cena czarnorynkowa. Czyli istnieje gdzieś, wśród nas podziemie jądrowe...
-
Od czasu do czasu, a nawet raz na jakiś czas pojawiają się niepokojące wielu kierowców informacje o możliwości, czasowego przejęcia ich aut przez Wojsko Polskie. W praktyce jest to jedynie sprawdzenie możliwości na wypadek mobilizacji czy konfliktu zbrojnego. Wielu kierowców się jednak burzy, gdyż nie chcą by ich auto zostało kotem. A to powinien być zaszczyt dla kierowcy, że jego auto będzie bronić Ojczyzny. Problem może być z autami, których kierowca nie jest właścicielem, ale bank. Czy bank się zgodzi oddać w sumie jego auto? Czy posiadacz samochodu będzie musiał spłacać raty jeśli jego, a w zasadzie banku auto zostanie zniszczone? Pojawiają się jednak komentarze typu: prędzej spalę auto niż oddam wojsku. Dlaczego tak?
- Mostrar mais