Bölümler
-
Jeden ze znajomych podzielił się ze mną następującą historią. Stali sobie w trójkę pod sklepem u niego na podmiejskiej wsi, podszedł do nich, jak to określił znajomy, dzielnicowy, wylegitymował. Tak nawiasem, ten dzielnicowy w opinii kolegi to fajny gościu. W każdym razie znajomy zapytał pana policjanta czy jakby on nie odśnieżył chodnika przed swoim domem, bo chodnik należy do jego posesji czy dostał by mandat.
-
Znamy już dwóch najpoważniejszych kandydatów w wyborach prezydenckich. Rafał Trzaskowski faworyt PO i Karol Nawrocki wybrany przez PiS. Ja chciałbym zgłosić swojego kandydata. Dużo lepszego. Kazimierz Wielki. To dobra Kandydatura. Ma świetne CV. Pochodzi z zacnej rodziny Piastowskich, w latach 1333–1370 z sukcesami pracował na stanowisku króla Polski. Podczas swojej pracy zwracał szczególną uwagę na rozwój murowanej infrastruktury w tym obronnej. Wybudował Akademię Krakowską, w Krakowie, co było świetnym pomysłem, gdyż Akademia Krakowska na przykład w Łodzi sprowokowałaby liczne dyskretne chrząknięcia i marszczenia brwi. Uniknął tego. Kandydatura Kazimierza Piastowskiego, zwanego Wielkim, będzie odpowiadał żywotnym interesom zwykłych obywateli.
-
Eksik bölüm mü var?
-
Ludzie mają coraz krótszy czas skupienia. Jakby nie reklamy w trakcie filmu, to by żadnego nie zobaczyli do końca. I kto jest winny? krótka odpowiedź: szkoła, a długa odpowiedź: system edukacji, który obowiązuje w Polsce. Bo wszystko zaczyna się w szkole. Byle szybko, byle na skróty. Nauczyciele opisują w Internecie, że na przerwie uczniowie nie są ze sobą, ale obok siebie. Siedzą wgapieni w komórki i przewijają różne tiktoki. W tik toku przegląda się szybko, mało informacji tylko krótkie, szybkie emocje. Wszystko jest byle szybciej.
-
Jecie posiłek i czajnik podchodzi do stołu i nachyla się by lepiej słyszeć. Ustawia żelazko na parapecie. Często wychodzi na miasto w ciemnych okularach, płaszczu i kapeluszu. Jakbyś go śledził to zauważysz, że spotyka się z innych czajnikiem w ustronnych miejscach i rozmawiają o kasztanach na placu Pigal i że rok temu o tej porze padał śnieg. Śnieg z deszczem. Dalej. Wasz czajnik ma dostęp do Internetu i w narodowe święta chińskie nie gotuje wody, odpoczywa, a z wnętrza czajnika dochodzi odgłos przemówienia pierwszego prezydenta chińskiej Partii Komunistycznej
-
Wielu chce dymisji trenera Probierza, bo żadnego celu nie zrealizował. Jak to nie zrealizował żadnego celu. A kto wytyczył kierunek? Po każdym meczu trener tłumaczył: idziemy w dobrym kierunku. Zgryźliwi malkontenci sugerują, żeby może jednak nie iść w wytyczonym przez trenera Probierza kierunku. Nie doceniają tego owi, że nie jest łatwo wytyczyć kierunek, a trener jest świetnym wytyczaczem dobrych kierunków.
-
Kilometrówki są bardzo popularne wśród osób zaangażowanych w politykę w taki czy inny sposób. Kilometrówka to zwrot pieniędzy za wyjeżdżony dystans własnym autem w celach służbowych. Bardzo często osoby zainteresowane naciągają jak Robin Hood łuk dystans, który pokonali. Obecnie najbardziej znanym kilometrówkowcem jest członek komisji smoleńskiej pan Andrzej Łuczak. Czy rzeczywiście naciągał? Z dokumentów MON wynika, że między 2016 a 2023 rokiem przejechał 314 tysięcy kilometrów, co odpowiada prawie ośmiokrotnemu okrążeniu Ziemi.
-
Dużym sukcesem zakończył się mecz Polski z Portugalią. Nasi zawodnicy zrobili sobie fotkę z Christiano Ronaldo. Nie jest łatwo o zdjęcie z Ronaldem. Bo jak jego drużyna przegra to jest zły, i z nikim nie rozmawia. Gdyby Polska wygrała z Portugalią, a Christiano nie strzeliłby gola, to byłby zły i nie dałby sobie zrobić fotki, a tak to… jest focisze. Można oprawić, powiesić na ścianie w stołowym. Tak, nasi piłkarze nie są takim ofiarami, jak się o nich po meczu mówi. Lewandowski nie przyjechał na zgrupowanie, bo on już ma zdjęcie z Ronaldo. Poza tym Robert ma dobre plecy. I plecy Lewandowskiego wyczuły jaki będzie wynik meczu i doradziły Lewemu niewyjazd. Lewy, powiedziały plecy. Co? Jajo. Ogarnij uwarunkowania. Takich pleców nie kupisz za pieniądze. Niektórzy byli kadrowicze i publicyści, komentując foty naszych z Ronaldo, mówią coś o braku honoru, o opadaniu rąk, o braku złości sportowej. Ale o co chodzi? Przegrali to przegrali. Co mieli popełnić honorowe sudoku?
-
Sprawdź, czy nadajesz się na żonę milionera! Musi być mnóstwo chętnych. Rozwiązałem quiz. Oto niektóre pytania: Mąż spóźnia się z partyjki golfa. Wynajmujesz prywatnego detektywa, zamawiasz wykwintną kolację, żeby zrobić mu niespodziankę. Przeglądasz Instagram? Wiedziałem, że powinienem powiedzieć Instagram, ale Skowron zgubił moje hasło do Insta, więc wybrałem kolację.
-
Posłowie KO i PSL-ludowego zablokowali w Sejmie złożony przez Polskę 2050 projekt ustawy, która miała odpolitycznić firmy z udziałem Skarbu Państwa. Nikczemni ludzie, a takich nie brakuje, zaczęli rzucać niesłusznymi oskarżeniami w rząd. Nie zdajemy sobie sprawy, jak wielkiej tragedii o mały włos, a nawet o pół małego włosa, właśnie uniknęliśmy.
-
Fakt przeprowadził ankietę pod nazwą „jesień życia” w Polsce. Wzięło w niej udział 900 osób, ponad połowie nie starcza na cały miesiąc. Po kupnie leków i opłatach mieszkaniowych na życie zostaje najczęściej od 100 do 500 złotych na miesiąc. Czyli średnio na jedzenie zostaje 17 złotych na dzień. By oszczędzać emeryci najczęściej rezygnują z mięsa i słodyczy. 17 złotych na jedzenie dziennie. To nie tak źle.
-
Wczoraj obchodziliśmy święto niepodległości Polski. Dlaczego w ogóle świętujemy, nie wszyscy zdają sobie sprawę, że to święto zawdzięczamy dzięki usilnym staraniom Prus, Austrii i Rosji i tak, również nas Polaków. Nie byłoby niepodległości Polski, gdybyśmy jej wcześniej nie utracili. Przypomnę w telegraficznym skrócie: zgoda stop, niepodległość stop. Bośmy się kłócili. Jedni chcieli Konstytucji 3 maja inni nie, ci chcieli tego króla inni innego. Coś nam to przypomina. Bo weźmy komentarze po marszu niepodległości w Warszawie. Przeciwnik marszu publicysta napisał: Nie moja Polska, nie mój marsz, nie moje hasła, nie mój patriotyzm. Ale był też taki wpis w Internecie: Mnóstwo gorących serc, bijących dla Polski, morze biało czerwonych flag. Nic dziwnego, że Donald Tusk wybrał szpital. Ma alergię na biało-czerwoną. Dalej: organizatorzy marszu twierdzą, że maszerujących było 250 tysięcy, ratusz, że 90 tysięcy. No to pojawił się komentarz: Trzaskowskiemu POmyliły się dwie liczby, bo 90 tys. to on zarabia, ale na marszu było 250 tys. Ktoś inny napisał: ta, 250 tysięcy, chyba liczącemu się w oczach troiło. I tak dalej. A jakby tak 11 listopada nie komentować marszu, i żeby wszyscy szli: i prawica i LGBety, i hodowcy jarmużu, i rzeźnicy. I nie komentujemy ile osób było, kto szedł i czy szedł. Ważne żebyśmy na drugi dzień rano potrafili stanąć w spokoju, bez wojenek przy kasie, jedni w Biedronce drudzy w Lidlu. Może zły przykład, ale wiecie o co chodzi.
-
Kiedyś był rzepak i rzepiary, teraz jest wyginanie i wyginiary. Jednak bystre oko obserwatora zauważy pewne różnice. Otóż Joanna Opozda jako osoba bardziej znana, silniej ucelebrycona jest w jednoczęściowym kostiumie, podczas gdy Julia Tychoniewicz jest w dwuczęściowym, popularnym bikini. Wynika z tego, że celeberetki mniej znane, wyginając się, muszą się bardziej obnażać. Oddajmy głos matematyce. Współczynnik wygięcia W jest odwrotnie proporcjonalny do popularności P czyli im mniejsza popularność P tym współczynnik wygięcia W jest większy, co można wyrazić wzorem W= P dzielone przez f, gdzie f jest faktorem. Max faktorem.
-
Oto znany szerzej Skowron Przemysław, zaznajomił się z ofertą, która wstrząsnęła jego konsystencją cielesno-psychiczną. Od pewnego salonu kosmetycznego dostał propozycję, nie tanią, wykonania na nim wyszczuplającego zabiegu kriolipolizy. Kriolipoliza to chłodzenia tkanki tłuszczowej prowadzące do obumierania komórek tłuszczowych, które są następnie usuwane przez w procesach metabolicznych organizmu. Jak musiał się poczuć kolega Skowron, czy lepiej powiedzieć kriolega Skowron, bo jakby wprost oferta powiedziała mu jesteś Skowron grubasem.
-
Wśród dymu palonej przez polityków PiS odzieży kupionej od firmy Czerwone To Zło, po polsku Red Is Bad, posłowie tej partii zapowiedzieli złożenie na najbliższym posiedzeniu sejmu wniosku o wotum nieufności dla minister zdrowia Izabeli Leszczyny. Wśród powodów wymieniają między innymi: długie kolejki do specjalistów. Potrzebny jest minister zdrowia, stwierdził prezes Kaczyński, który będzie miał rzeczywisty plan skrócenia kolejek. Odkąd pamiętamy pojawiają się obietnice polityków, że skrócą kolejki do lekarzy. I jakoś żaden rząd nie skrócił. Bo skracanie kolejek do lekarza specjalisty weszły na stałe do repertuaru obietnic, czyli stały się tradycją polskiego obietnictwa wyborczego. Skrócenie kolejek do lekarzy spowodowałoby zanik tradycji. A na to nie możemy sobie pozwolić.
-
Nowy PODATEK?! Pojawiła się informacja, że rząd planuje opłatę od zagranicznych wakacji. Im wyższy standard, tym wyższy podatek. Rząd jednak tłumaczy, że to propozycja hotelarzy polskich, bo przegrywają z tanimi wakacjami zagranicznymi. A może to byłoby lepiej? Przynajmniej ekologicznie i bogaci już nie narzekaliby, że tyle ludzi w kurortach. Po co w ogóle jeździć na wakacje, jak można w domu spokojnie posiedzieć
-
Można rzucić filozoficzną uwagę o zmarłym: Patrz, wujek żył, żył i umarł. A u was wszyscy zdrowi? I na koniec jak niby znajomy odchodzi to rzucasz: to pozdrów tam wszystkich od nas. Później taka osoba wraca na swój grób do rodziny, bardzo miła osoba była na grobie wujka, chyba ktoś z rodziny, bo o dzieci pytał, o Staszka się dopytywał, kazał wszystkich pozdrowić.
-
Aspirujemy do kręgu zachodniej kultury, fajnie, ale są pewne konsekwencje i obowiązki, które musimy jedne ponieść, drugie wypełnić. Jedną z nich jest świętowanie halołina. Wiecie: dynia srynia, przebieranki za potwory, duchy i upiory, a także wampiry i inne świry. Strzygi, gargulce, wkrętaki, golemy, hydry, heble. Jest to co prawda młyn na wodę piekła, ale kultura zachodnia obowiązuje. Mnie jest łatwo świętować hałolin, bo nie muszę zakładać maski. Kiedyś w hałolin sąsiedzi hałasowali, zapukałem, żeby uspokoić i dostałem cukierka. Ale fakt, że bierzemy taki element kultury, nie oznacza, że nie możemy go zmodyfikować na potrzeby naszego kraju.
-
"Nie bylibyśmy bardzo zdziwieni, gdyby okazało się, że obserwatoria astronomiczne w Rosji pędzą w teleskopach księżycówkę".
👉 Dzisiaj w felietonie o największym dobru intelektualnym Rosji, które ostatnio ucierpiało. Weźcie sobie kawkę, usiądźcie i posłuchajcie Tomasza Olbratowskiego! -
Rzucił się taki tytuł z prasy: Racewicz niczym. Jak tak można, ale pod spodem było napisane inną czcionką kopciuszek. Racewicz niczym kopciuszek. I wstrząsająca foto-słowna relacja jak pani Racewicz przymierza adidasy różnych firm. I tekst: niczym kopciuszek buszowała w pantofelkach. Jeśli adidasy to pantofelki to gumofilce to półbuty. A poza tym kopciuszek nie buszowała w pantofelkach, dostała dwa od wróżki i nie miała. Później poszła na bal, usia siusia z księciem i uciekając zgubiła pantofelka, i zakochany księciunio postanowił ją odnaleźć, metodą osobistego przymierzania bucika. Na stópkę. No. Łachudra. Gdyby jakiś księciuniu chciał odnaleźć panią Racewicz, która tyle butów zostawiła po sobie w sklepie, to musiałby po kraju dostawczakiem jeździć i przymierzać...
-
Na posiedzeniu komisji kultury i środków masowego przekazywania tego i owego doszło do zabawnego incydentu, który ilustruje. Przewodniczący pan Piotr Adamowicz z KO chciał zakończyć obrady. Wówczas głos zabrał poseł PiS, pan Marek Suski: Nie, nie, przepraszam, nie może pan zamknąć posiedzenia - powiedział, co nie przyniosło skutku, więc po chwili dodał: "Ty, po prostu, debilu". Nie było pana posła, nie trzeba było wychodzić - odpowiedział mu pan po prostu debilu Adamowicz. A jak pan Marek Suski poszedł na siusiu? Przypili to musisz. Zgłaszałem się do głosu, ty debilu - stwierdził dalej Suski. Przewodniczący komisji odparł jedynie "dziękuję" i zebrał się do wyjścia z sali. Szum się zrobił, na co pan Suski powiedział: Po prostu po imieniu nazywam debila debilem.
- Daha fazla göster