20 lat temu Michał Wierzchoń przyznał się do zabójstwa sąsiadki, 18-letniej Iwony Grygiel. Sam miał wtedy 17 lat. Potem odwołał przyznanie, twierdząc, że wymusili je na nim policjanci. Został skazany na 25 lat pozbawienia wolności. W 2018 roku prawnicy z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka doszli do wniosku, że Michał rzeczywiście może być niewinny. Może, ale nie musi. Bo z jakiegoś powodu się przyznał. Kim jest w tej sprawie Michał Wierzchoń? Sprawcą czy kolejną ofiarą?