Folgen
-
Czym jest błąd językowy i dlaczego w Internecie tak wiele osób lubi innym zwracać uwagę na błędy.
Czy to przejaw lingwicyzmu, czyli dyskryminacji językowej?
Pierwotnie lingwicyzm oznaczał dominację językową w okresie kolonializmu, ale dziś to też piętnowanie regionalnych odmian języka i tropienie błędów popełnianych przez innych. Skąd w nas przekonanie o konieczności bronienia „poprawności” językowej ? I czym owa poprawność jest?
Zapraszam do odcinka, którego gościnią jest doktor Katarzyna Liber-Kwiecińska, językoznawczyni, psycholożka i tłumaczka z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Rozmawiamy o tym, jak lingwicyzm przejawia się w internecie w postaci hejtu, „gramatycznego nazizmu” i wyśmiewania.
Zastanawiamy się, jakie konsekwencje ma ocenianie wartości człowieka na podstawie jego sprawności językowej i dlaczego warto być bardziej świadomym takich mechanizmów.
Zaglądamy też do współczesnych przykładów lingwicyzmu, jak sytuacja w okupowanej Ukrainie, czy historyczne próby rugowania języków mniejszościowych. -
Kiedy w naszym mózgu pojawia się jezyk? Zajrzyjmy w fascynujący świat wczesnych etapów nabywania mowy – a zaczyna się to jeszcze przed narodzinami!
Już wtedy mózgi płodów analizują informacje dźwiękowe, ucząc się różnicowania tonów i reagują na mowę. Noworodki potrafią rozróżnić melodię języka słyszanego w okresie prenatalnym od innego języka. Pod koniec pierwszego roku życia maluchy uwrażliwiają się na swój język, co sprawia, że łatwiej im analizować informacje z tego języka. Zanika wtedy za to zdolność rozróżniania dźwięków obcych języków. Jeśli nie nauczyliście się wtedy, jak brzmi francuskie r, czy angielskie th, to teraz to będzie orka na ugorze.
Zapraszam na rozmowę z prof. Przemysławem Tomalskim, ekspertem od rozwoju językowego niemowląt. Dowiecie się, jak niemowlęta rozumieją pierwsze słowa, czy powinniśmy do nich mówić inaczej niż do dorosłych oraz dlaczego rozmawianie z maluchem, kiedy on jeszcze nie mówi, ma znaczenie. Rozmawiamy również o tym, jak wspólne czytanie książeczek wpływa na rozwój mowy oraz jakie sygnały w rozwoju językowym niemowlęcia warto obserwować. -
Fehlende Folgen?
-
Słowa przywódców często pociągają za sobą czyny o ogromnych konsekwencjach. Wpływają na to, jakie normy i wartości są uznawane za oczywiste. Jeśli liderzy zaczynają uważać poniżanie innych czy brak szacunku za coś akceptowalnego, to te postawy przenikają do społeczeństwa. W efekcie zmieniają się nasze wyobrażenia o tym, co jest normalne, a co nie.
W tym odcinku podcastu razem z medioznawcą i retorykiem prof. Jackiem Wasilewskim z Wydziału Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego przygotowaliśmy analizę rozmowy Wołodymira Zełeńskiego z Donaldem Trumpem. Dlaczego Trump momentami brzmiał jak gangster, a Zełeński jak zakłopotany młodzieniec? Jak przebiegła ta rozmowa, co z niej wynika dla nas wszystkich i jaką moc mają słowa przywódców?
Zapraszam do słuchania.
A jeśli odcinek Ci się spodobał, będzie mi bardzo miło, jeśli postawisz mi kawę! https://buycoffee.to/lapaczslow -
Język ojczysty - kiedy słyszymy takie określenie, to przychodzi nam do głowy dbałość o język polski, prawda? Tylko… nikt w zasadzie nie zastanawia się nad tym, co to znaczy język polski - czy to ten, ogólnonarodowy, którego uczą nas w szkołach?
Czy może ten, którym mówimy w domach - a bardzo różnie mówimy w zależności od miejsca, w którym mieszkamy: po śląsku, kaszubsku, mazursku, podlasku, krakowsku. Czy te odmiany języka są gorsze? Czy też może czynią polszczyznę właśnie różnorodną, bogatą - zamykając w sobie całą złożoność jej historii.
Razem z socjolingwistką prof. Justyną Olko zastanawiamy się, kto i dlaczego decyduje o tym, co jest językiem, a co dialektem, gwarą? Jak powinniśmy mówić. I dlaczego w zasadzie - powinniśmy? Jest takie powiedzenie, że język to dialekt za którym stoi armia i flota. Dlatego, paradoksalnie - język ojczysty, który dla jednych może być powodem do dumy, dla innych wiąże się z opresją i przemocą.
W ciągu ostatnich pięciu stuleci z powodu wojen, migracji i asymilacji mniejszości etnicznych wyginęło od 4 do 9 tys. języków. ONZ szacuje, że ponad 40 proc. istniejących języków jest zagrożonych wyginięciem. A każdy sposób łączenia słów jest innym sposobem patrzenia na świat, innym sposobem nazywania rzeczy. Bez bogactwa języków stajemy się ubodzy. Zapraszam do rozmowy. -
W tym odcinku przyjrzymy się bardzo niezwykłym językom: wizualno-przestrzennym. W Polsce takim językiem jest polski język migowy. Większości – słyszącej większości - wydaje się często, że taki język to rodzaj „pokazywanki” – prosty system służący grupie ludzi z niepełnosprawnością. To stereotyp.
Wiele osób myśli, że znaki języków migowych to po prostu próby naśladowania kształtu przedmiotów, zwierząt, czynności. To nieprawda.
Nie ma jednego języka migowego. Ich jest tyle, ile społeczności głuchych. Granice tych społeczności nie zawsze pokrywają się z granicami państw.
Skąd się biorą? Nikt ich nie wymyślił. Warunkiem narodzin języka jest powstanie społeczności głuchych. Dlatego eksplozja komunikacji migowej nastąpiła, gdy powstały szkoły z internatami – w XVIII wieku.
Osoby posługujące się językami migowymi stanowią w krajach ludzi słyszących - mniejszość językową. Niejednokrotnie uważają się za Głuchych, a nie po prostu głuchych. Język wyznacza ich kulturową tożsamość. A trzeba przyznać, że to bardzo niezwykły język.
Zapraszam do rozmowy z dr Magdaleną Dunaj, antropolożką, lektorką języka migowego. -
Czy kiedykolwiek dostaliście od urzędu pismo, z którego niemal nic nie zrozumieliście? Albo podpisaliście umowę ubezpieczeniową lub bankową w zasadzie bez czytania? Kto tego nie zrobił?! Dlaczego język urzędów musi być tak zagmatwany i czy… na pewno musi taki być? O tym rozmawiam z językoznawcą, upraszczaczem języka prof. Tomaszem Piekotem.
Mówimy także o tym, jak to się dzieje, że Polacy potrafią w tak niezwykły sposób łączyć zdrabnianie z przeklinaniem i jakie są cechy narodowe naszej komunikacji. -
Zapraszam Was do nowej osłony - od czasu do czasu powstawać będą odcinki, które nie będą rozmowami - nazywam tę serię mono. Chciałabym w nich dzielić się z Wami moimi językowymi fascynacjami i poszukiwaniami.
Tym razem zapraszam w podróż w czasie. Chcę bowiem dotrzeć do korzeni ludzkiego języka. Jak to się zaczęło? Wygląda na to, że fizycznie bylibyśmy w stanie mówić już nawet 700 tys. lat temu, ludzką formę genu, który nam to umożliwił, mamy od 400 tys. lat. Więc jak to się stało, że powstał język? Najstarszy zapisany język ma dopiero 5 tys. lat. A przecież zanim zaczęliśmy pisać, dawno już mówiliśmy. Ale jak? Czy istniał kiedyś jeden wspólny całej ludzkości? Czy w istniejących językach znajdziemy jakieś wspólne elementy? Posłuchajcie!
Źródła dźwięków: https://www.youtube.com/@k-16educationprogramafrica48, https://pixabay.com, https://soundcloud.com/nasa/sets/golden-record-greetings-to-the -
Opowiadamy i uwielbiamy słuchać opowieści. W kulturach tradycyjnych opowiadacze cieszyli się dużym poważaniem. Byli żywymi kronikami swojej społeczności. Ich opowieści tworzyły ciągłość historii, dawały poczucie przynależenia do wspólnoty. A dziś?
Zastąpiły to seriale, książki, przedstawienia, liczne talk-show, gry fabularne. Dlaczego "marnujemy" czas, by wciąż słuchać i przeżywać? Z czego bierze się nasza słabość do historii? I czy sztuczna inteligencja zastąpi opowiadaczy?
Rozmowa z prof. Małgorzatą Litwinowicz-Droździel, antropolożką kultury, opowiadaczką. -
Młodzieżowe Słowo Roku - słowo, które sprawia, że raz w roku każdy ma zdanie na temat języka. Słowo, które rozpala Polaków do czerwności: że nikt tak nie mówi albo że to już było. Że to jakiś wymysł, a moje dzieci to mówią inaczej.
Kiedy w ogóle zaczął się język młodzieży? Czy zawsze był? Czy na przykład w starożytnym Rzymie młodzież też miała swoje słówka i frazy niedostępne dorosłym? A w renesenasie albo romantyzmie? A jak jest dziś? Czy jury zawsze rozumie słowa, które przychodzą na ten plebiscyt? I jak sprawdza, co znaczą? Jaki jest los nagrodzonych słów? Jak długo żyją?
I czy język młodych ludzi naprawdę musi mieć sens? -
Dlaczego nie możemy się dogadać, choć mówimy tym samym językiem? Czy językoznawca patrzy na język inaczej niż przeciętny człowiek? A jeśli tak, to co w nim dostrzega?
I czy wiecie, że kiedy mówimy, wcale nie rozumiemy słów tak samo? - dlatego każda rozmowa jest tak naprawdę negocjowaniem znaczenia - czasem nieudanym. Dość powiedzieć, że ta rozmowa doprowadziła mnie do wniosku, że każdy z nas mieszka na swojej własnej Wieży Babel, choć dr Anna Jelec, językoznawczyni kognitywna z Uniwersyetu Adama Mickiewicza w Poznaniu - ma w sobie jednak więcej optymizmu.
Rozmawiamy też o tym, czy gdybyśmy spotkali kiedyś bardzo obcą cywilizację, to czy w ogóle bylibyśmy w stanie się porozumieć. I jak, będąc językoznawcą, można stać się szamanem. -
Na podstawie analizy języka potrafią stworzyć profil podejrzanego, wiedzą, jak kogoś wybielić, a jak pogrążyć z użyciem języka, potrafią odkryć plagiat, ustalić autorstwo - językoznawcy kryminalistyczni. Na czym polega ich praca? Co może zdradzić sposób, w jaki mówimy czy piszemy i czy jesteśmy w stanie ukryć "językowy odcisk palca" i uczynić swój styl wypowiedzi całkiem przezroczystym?
-
Bohaterem dzisiejszego odcinka będzie język w działaniu. Porozmawiamy o tym, jak z jego pomocą można stworzyć wspólnotę albo usypać szańce. Mój rozmówca da także przepis na dobrą rozmowę i zastanowimy się, czy Polacy mogą stworzyć opowieść wspólną dla nas wszystkich. Taki mit, w którym wszyscy będziemy mogli odnaleźć się jako naród i zjednoczyć. A więc będzie o podziałach i łączeniu. Gościem odcinka jest Wawrzyniec Smoczyński z Fundacji Nowej Wspólnoty.
-
Język ma funkcję magiczną. Z jego pomocą można rzucać zaklęcia, jak i przekleństwa, które są w stanie zmienić nasze życie. Szczególnie, kiedy takie słowa wypowiada nasz rodzic. Jak odkryć w sobie te frazy i czy da się z tego odczarować? O mocy słów opowiada retoryk prof. Jacek Wasilewski.
-
Jak znaleźć słowa w sytuacji, w której często brakuje słów: wobec cierpienia lub straty? Jak rozmawiać z osobami, którym zmarł ktoś bliski albo które same wiedzą, że niedługo odejdą? Oraz o tym, że to często wcale nie rozmawianie o śmierci bywa dla nas najtrudniejsze, ale mierzenie się z tym, jakie jest nasze życie. Rozmowa z Anną Charko, psychoterapeutką z Instytutu Dobrej Śmierci
-
Tym razem zaprosiłam do rozmowy anglistę, dr. Grzegorza Śpiewaka, z którym wspólnie zastanawiamy się, co to znaczy znać angielski? Czy trzy tysiące słów wystarczy? A co z tą całą gramatyką? I w zasadzie który angielski jest lepszy: brytyjski czy amerykański - i dlaczego nie australijski właściwie? Czy to znaczy, że są angielskie lepsze i gorsze? Mówimy też, kim jest osoba wielojęzykowa i że w zasadzie każdy z nas może taką być. A, i jeszcze o językach-kundlach rozmawiamy. No i zostańcie do końca, bo na sam koniec - będzie słowo niespodzianka!
-
W języku obcym trudniej mówi się o uczuciach - panuje przekonanie. Przeklinamy w swoim języku, kiedy wyznajemy miłość - też czujemy, że jesteśmy bardziej autentyczni w rodzimej mowie. A jednak bywa też tak, że czasem nasz język staje się pułapką i o swoich trudnych emocjach łatwiej mówić w drugim języku - bo pozwala on nabrać dystansu. O szansach i pułapkach wielojęzyczności rozmawiam z filolożką i tłumaczką Jagodą Ratajczak.
-
Co się łapie do łapacza słów i dlaczego uwielbiam gadać o języku. Zapraszam do słuchania!